Wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek po raz pierwszy skorzystała w możliwości wydania rezerwy budżetowej województwa.
Wyposażyli trzy powiaty
Zakupione zostały trzy specjalistyczne karetki ratunkowe, które trafiły do powiatów ostrowieckiego, staszowskiego i starachowickiego.
- Rezerwa celowa za ubiegły rok po raz pierwszy została wykorzystana na taki cel. Województwo świętokrzyskie wzbogaciło się o trzy nowoczesne karetki oraz sześć urządzeń Lucas, służących do uciskania klatki piersiowej - mówi Agata Wojtyszek, wojewoda świętokrzyski. - Kosztowały łącznie ponad półtora miliona złotych.
Koszt zakupu jednej karetki marki mercedes wraz z urządzeniami, to około pół miliona złotych. To niebagatelna pomoc dla stacji pogotowia ratunkowego, będącej częścią Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego. Powiat ostrowiecki jest na drugim miejscu w województwie pod względem ilości wezwań.
Nowoczesny sprzęt
Część sprzętu, który trafił do Ostrowca, był już wykorzystywany w pracy przez ratowników.
- Dostaliśmy sprzęt, który był już w karetkach specjalistycznych, ale dużo bardziej nowoczesny. Technika idzie do przodu, w medycynie również. Pozwala to na szybszą i sprawniejszą pomoc pacjentom - mówi Danuta Barańska, zastępca kierownika do spraw medycznych w stacji pogotowia ratunkowego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Ratownicy mają teraz do dyspozycji defibrylator nowszej generacji, wyposażony między innymi w mankiet, którym od razu można robić pomiar ciśnienia tętniczego. Ma także opcję pomiaru saturacji, czyli nasycenie tlenem oraz tętna.
- Dostaliśmy nowoczesny respirator, który bardzo przydaje się szczególnie obecnie, gdy jest nas mniej w karetkach - mówi Danuta Barańska. - Zamiast worka ambu, który trzeba obsługiwać ręcznie, podpinamy chorego do respiratora, który pomaga mu oddychać.
Trzeci ratownik
Trzecim ratownikiem, potocznie nazywane jest urzędzie Lucas - maszyna ułatwiająca reanimację.
- To bardzo przydatne urządzenie, wykonujące po podpięciu masaż serca u osoby reanimowanej - dodaje Danuta Barańska. - Nie dość, że dzięki temu ratownik może zająć się innymi czynnościami, to jeszcze masaż wykonywany się jednostajnie i z odpowiednią częstotliwością. Jedynym mankamentem tych sprzętów jest to, że trzeba je samemu dźwigać na miejsce interwencji. A nie są to lekkie rzeczy.
Problem z transportem sprzętu robi się coraz poważniejszy ze względu na zmiany w obsadzie karetek, jakie zaszły w ostatnim czasie. W karetkach podstawowych pracują teraz po dwie osoby.
- W specjalistycznej kiedyś był kierowca, ratownik, pielęgniarka i lekarz. W tej chwili pracujemy we trójkę, jeśli jest potrzeba pełnej reanimacji, to trzy osoby naprawdę mają co robić - wyjaśnia doktor Barańska. - Czasami zdarza się, że ktoś pomoże nam przenieść sprzęt, ale do rzadko. Kiedy musimy taszczyć to wszystko, automatycznie wydłuża się czas naszej interwencji. Ktoś, wymyślając nowe przepisy nie pomyślał, jak odbiją się na ratownikach i pacjentach w praktyce.
Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w Świętokrzyskiem
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: 60SEKUND BIZNESU: Brakuje ludzi na rynku pracy
(Źródło:vivi24)
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
