Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o krzyże. Włoszczowa pamięta! Wzruszające uroczystości rocznicowe (ZDJĘCIA)

Iwona Boratyn
Od lewej księża Marek Łabuda, Zygmunt Pawlik i Leszek Dziwosz.
Od lewej księża Marek Łabuda, Zygmunt Pawlik i Leszek Dziwosz. UG Włoszczowa
Mija 37 lat od protestu młodzieży w obronie krzyży w Zespole Szkół Zawodowych we Włoszczowie. 3 grudnia 1984 roku w szkole rozpoczął się strajk okupacyjny w obronie krzyży usuniętych z sal lekcyjnych. Protest 700 uczniów, trwający do 16 grudnia, odbił się szerokim echem w kraju i za granicą. Oprócz młodzieży uczestniczyli w nim księża katecheci - Marek Łabuda i Andrzej Wilczyński. Żywność i potrzebne rzeczy dzieciom i młodzieży w tym czasie dostarczali rodzice. Strajkujących wspierał biskup Mieczysław Jaworski, który codziennie przyjeżdżał do Włoszczowy i odprawiał Mszę Świętą. W rocznicę tych wydarzeń w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Włoszczowie również została odprawiona uroczysta Msza Święta, koncelebrowana przez proboszcza parafii księdza Zygmunta Pawlika, proboszcza sanktuarium błogosławionego Józefa Pawłowskiego we Włoszczowie księdza Leszka Dziwosza oraz księdza Marka Łabudę.

Uczestników strajku dotknęły represje, wielu z nich zostało pozbawionych praw uczniowskich i relegowanych ze szkoły z tak zwanym wilczym biletem, innych nie dopuszczono do matury. Kilku z nich przyszło w piątek, 3 grudnia, na wspólną modlitwę. Jedni usiedli w ławkach, inni stali z transparentem.

Za kierowanie protestem zostali skazani w 1985 roku księża: Marek Łabuda - na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu i Andrzej Wilczyński - na 10 miesięcy z zawieszeniem na 3 lata. W 1991 roku Sąd Najwyższy uniewinnił obu duchownych. – Jeden z księży jest już po drugiej stronie. Odszedł do wieczności. Drugi – ksiądz Marek jest dziś z nami. Przez lata szykanowany, teraz ratuje zniszczone zdrowie – powiedział odważnie ksiądz kanonik Leszek Dziwosz. Takie słowa o duszpasterzu strajkującej młodzieży padły pierwszy raz od 37 lat w murach świątyni, gdzie 30 listopada 1984 roku zostały poświęcone nowe krzyże przyniesione przez młodzież. Następnego dnia uczniowie zawiesili je w klasach Zespołu Szkół Zawodowych, zostały jednak szybko zdjęte. Brak krzyży stwierdzili rodzice, którzy 2 grudnia przybyli na zebranie. Po rozmowach z przedstawicielami władz i dyrekcją szkoły zapadła decyzja o strajku okupacyjnym. Ksiądz Marek był wikariuszem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ksiądz Łabuda wspierał protestujących, będąc wśród nich, rozmawiając, podnosząc na duchu. Jego wypowiedź – nagraną w trakcie strajku na magnetofon i przewiezioną na Zachód – nadało w kwietniu 1985 roku Radio Wolna Europa. Przez dwa lata po strajku, 13. dnia każdego miesiąca, ksiądz Marek Łabuda odprawiał tutaj Msze Święte za Ojczyznę. Gromadziły tysiące ludzi. Przyjeżdżali aktorzy i działacze opozycyjni z całej Polski.

- Prasa komunistyczna nadawała ton i rozgłos rzekomym zniszczeniom i stratom, które młodzież spowodowała w szkole. Zdjęcie krzyży podobno spotkało się ze zrozumieniem rodziców. A uczniowie ulegli gitarze i długim włosom księdza – mówił w homilii ksiądz Leszek Dziwosz. – Zostawmy jednak z boku uczniów, rodziców, księży. Zastanówmy się, co wtedy naprawdę się stało? Wówczas stanęli naprzeciw siebie obrońcy krzyża i ci, którzy krzyż mieli w nienawiści. O to była wojna 37 lat temu – powiedział kaznodzieja. Wskazał, że w Krzyżu odnajduje się największy sens życia. Za tak piękne i przemyślane kazanie uczestnicy uroczystości dziękowali księdzu Leszkowi Dziwoszowi oklaskami.

Do kościoła, o którym 37 lat temu było głośno nie tylko w Polsce, ale i na świecie przyszła młodzież Zespołu Szkół numer 3 imienia Stanisława Staszica we Włoszczowie (dawnego Zespołu Szkół Zawodowych) z nauczycielami, samorządowcy i parlamentarzyści. Byli senator Krzysztof Słoń, posłowie Bartłomiej Dorywalski i Krzysztof Lipiec, przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego Andrzej Pruś, starosta włoszczowski Dariusz Czechowski, wicestarosta Łukasz Karpiński, członek Zarządu Powiatu Włoszczowskiego Rafał Pacanowski. Gminę Włoszczowa reprezentowała zastępca burmistrza/sekretarz Gminy – Henryka Skiba. Był również starosta kielecki Mirosław Gębski. List z okazji rocznicy nadesłał biskup kielecki Jan Piotrowski.

Strajk we Włoszczowie w obronie krzyży był drugim tak głośnym protestem, po strajku młodzieży z Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem koło Garwolina, gdzie od grudnia 1983 do kwietnia 1984 roku uczestniczyło w nim około 400 osób. – W Seceminie, w 1984 roku mieszkałem tu już od dwóch lat, były w grudniu rekolekcje. Podczas tych nauk, wierni na znak łączności ze strajkującymi we Włoszczowie uczniami, wznieśli w górę krzyże i zaśpiewali pieśń „Nie zdejmę krzyża z mojej ściany”…Ludzie śpiewali ze łzami w oczach – wspomina wizytator Sławomir Krzysztofik, który na piątkowych uroczystościach był delegatem Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty.

W grudniu 1984 roku uczniowie zorganizowali w szkole dyżury, uczestniczyli w zajęciach i rekolekcjach. Podczas strajku powstawały okolicznościowe wiersze i piosenki. W piątek, 3 grudnia 2021 roku, po wspólnej modlitwie odbył się koncert Artura Frączka. Po nabożeństwie uczestnicy spotkali się w Zespole Szkół numer 3 imienia Stanisława Staszica, gdzie odbyła się oficjalną część uroczystości. Zostały wręczone między innymi nagrody laureatom ogólnopolskiego konkursu na zaprojektowanie kartki pocztowej upamiętniającej wydarzenia sprzed 37 lat.

W Zespole Szkół Zawodowych, o wydarzeniach z grudnia 1984 roku przypominają tablica na budynku szkoły i metalowy krzyż na skrzyżowaniu najbliższych jej ulic. Krzyż znajduje się w miejscu koksownika, przy którym mieszkańcy Włoszczowy, modląc i śpiewając pieśni religijne, wspierali młodzież zamkniętą w szkole. Dostarczali żywność, oddając swoje przydziały z kartek żywnościowych. Zbierali też ubrania i koce, które przekazywali przez okna, ponieważ milicja zablokowała drzwi wejściowe.

Pamięć o obronie krzyża we Włoszczowie tłamszona była przez lata. Dlaczego? Bo było to wydarzenie bezprecedensowe w historii regionalnego oporu wobec komunistycznego systemu politycznego. Podsumowując strajk w jednym ze swoich kazań, biskup Mieczysław Jaworski powiedział: „Szkoła jest własnością Narodu, a nie grupy ludzi. Niepokoje w szkole zostały wywołane przez funkcjonariuszy PZPR (Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej), a więc przez grupę ludzi – wbrew woli Narodu”. Strajkujący uczniowie wykazali się wielką odwagą i solidarnością, mogli przecież spodziewać się brutalnej reakcji komunistycznej władzy. Niewiele wcześniej, 19 października 1984 roku, został porwany i bestialsko zamordowany przez komunistyczną bezpiekę błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, duszpasterz ludzi pracy, kapelan warszawskiej Solidarności, obrońca praw człowieka. 16 grudnia protestujący wyszli ze szkoły przy biciu dzwonów kościelnych i przeszli do kościoła ulicami miasta. Do pochodu przyłączyło się wielu mieszkańców niosących krzyże. Nie zapominają o tamtych dniach. Na zawsze wpisały się w dzieje miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie