Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna w skarżyskim samorządzie. Padają poważne oskarżenia

BOL
Jacek Ciepiński: - Mimo wyrzucenia mnie z komisji rewizyjnej będę nadal upubliczniał nieprawidłowości w działaniach prezydenta!
Jacek Ciepiński: - Mimo wyrzucenia mnie z komisji rewizyjnej będę nadal upubliczniał nieprawidłowości w działaniach prezydenta!
W miejskim samorządzie w Skarżysku w ostatnim czasie zrobiło się gorąco. Zwolennicy i przeciwnicy prezydenta Konrada Kroniga do tej pory brutalnie okładali się na internetowych forach. Teraz wzajemne oskarżenia padają publicznie.

Podczas ostatniej sesji rady miejskiej doszło do kłótni między radnym opozycji Jackiem Ciepińskim a Konradem Kronigiem. Koalicyjna większość zapewne się tego spodziewała, bo - co dotąd się nie zdarzało, interpelacje radnych z początku przeniesiono na koniec długiego posiedzenia rady. Jacek Ciepiński zaczął od stwierdzenia, że władze miasta dopuszczają się przestępstwa karno - skarbowego wyższej wagi, w niewłaściwych terminach wykorzystując rządowe subwencje oświatowe. - Radni z komisji rewizyjnej zamiatają to pod dywan, teraz chcą mnie z komisji wyrzucić - mówił samorządowiec. - To drobne uchybienie, z którego wyciągniemy wnioski. Takie samo miało miejsce i za mojego poprzednika i w wielu innych gminach. Pan mnie nazwał złodziejem, moje służby prawne się tym zajmą - odpowiadał prezydent. - Nic takiego nie mówiłem - odparł jego adwersarz.

Co mi pan może dać?

- Radny Ciepiński do moich współpracowników powiedział - jakie macie dla mnie propozycje? To tego nie wyciągnę. Otóż, nie mam dla pana żadnych, niech pan wyciąga co chce - dodał Konrad Kronig. - A co pan mi może dać, ja nic nie chcę - ripostował Ciepiński. Kolejny atak miał miejsce krótko potem. - Pan sobie ułożył kadencję, przesuwając termin wykupu obligacji o trzy lata - przypomniał radny, wypominając prezydentowi zatrudnianie radnych i ich bliskich krewnych. - Nie można panu tylko klaskać, jak radni Lewandowski czy Wiśniewski, którym dał pan pracę - mówił Ciepiński, nawiązując do punktu obrad, w którym miano go usunąć ze składu komisji rewizyjnej, badającej prawidłowość działania gminy.

Konfliktowy, wprowadza chaos
Rzeczywiście, taki wniosek od przewodniczącego komisji wpłynął. W uzasadnieniu czytamy między innymi: “Jacek Ciepiński dezorganizuje pracę komisji, grozi radnym aresztowaniem i prokuraturą, jest arogancki, wprowadza chaos. Radni mają podejrzenia o interesowność w jego postępowaniu”. W jego obronie stanął Konrad Wikarjusz. - Z panem radnym często się nie zgadzam, ale nie powinniśmy iść tak daleko w ograniczaniu jego praw jako członka samorządu - uznał przedstawiciel opozycji. - Ja w komisji działam dla dobra miasta. Podaję do wiadomości nieprawidłowości, jakie mają miejsce. To należy do moich zadań. Jestem niewygodny będąc w opozycji. Nadal będę pokazywał, co jest źle - zapowiedział Ciepiński.

Poparcie za siedem tysięcy?
- Miarka się przebrała. Opozycja to są radni Prawa i Sprawiedliwości, z których żaden do mnie po pracę nie przychodził. Ciepiński robił to wielokrotnie. Chciał dostawać “na rękę” siedem tysięcy złotych. Zapewniał, że wtedy będzie mnie popierał. A co do odwołania, byłem pierwszym, który powiedział - zostawcie radnego Ciepińskiego w komisji, bo będzie się awanturował na sesjach we właściwy sobie, mało kulturalny sposób - stwierdził publicznie Konrad Kronig. Jacka Ciepińskiego z prac w komisji rewizyjnej ostatecznie usunięto.

Konrad Kronig: “Radny Ciepiński wielokrotnie starał się u mnie o pracę - za pensję 7 tysięcy  złotych na rękę obiecał mnie popierać”.
Konrad Kronig: “Radny Ciepiński wielokrotnie starał się u mnie o pracę - za pensję 7 tysięcy złotych na rękę obiecał mnie popierać”.

Kanister dla prezydenta
Jeszcze nie umilkły echa sesyjnej burzy, gdy do ofensywy ruszyło Prawo i Sprawiedliwość. Powszechnie wiadomo, że prezydentowi z tą partią nie jest po drodze i bywa wobec PiS i jej polityków uszczypliwy. W poniedziałek pod magistratem konferencję prasową zorganizowali miejscy radni, posłowie Maria Zuba i Krzysztof Lipiec, oraz wicewojewoda Andrzej Bętkowski. Ocenili rządy Kroniga. Ich zdaniem (zaprezentowali tabele z wyliczeniami) miejskie spółki przynoszą mniejsze zyski, niż w czasach prezydentury Romana Wojcieszka. - Miasto straciło 450 tys. zł. tylko dlatego, że pan prezydent nie dopilnował, by wysłać w terminie wniosek do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Warto wspomnieć o 10 tysiącach litrów paliwa, które “zaginęły” w Miejskiej Komunikacji Samochodowej i prezydent do tej pory nie wyjaśnił, co się z nim stało - mówił radny Marcin Piętak. Po konferencji politycy PiS chcieli wręczyć prezydentowi kanister, symbolizujący “zagubione paliwo z MKS”. Musieli go zostawić w sekretariacie, bo prezydent ich nie przyjął. - Do postawionych zarzutów odniosę się na specjalnej konferencji. Dziś mogę powiedzieć, że jestem zniesmaczony formą konferencji PiSu. Robi się hepeningi w stylu Palikota - i to posłowie, wojewoda. Czy normalni ludzie się tak zachowują? Próbuje się przerwać mi spotkanie, by wręczyć jakiś kanister. Ten poleciłem odesłać panu wojewodzie - komentuje prezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie