Wójt Samborca nie przyszedł na rozprawę

Na rozprawę, która odbyła się w środę o godzinie 14, nie przyszedł Witold G. Do sądu wysłał zaświadczenie wystawione przez lekarza rodzinnego. Z dokumentu wynikało, że wójt w dniach od 5 do 9 grudnia nie może stawić się w sądzie gdyż jest chory.

Sędzia Marzanna Kruk stwierdziła, iż zaświadczenie jest nieprawidłowe. Powinno być wystawione przez biegłego lekarza. - Zaświadczenie przedłożone przez oskarżonego posiada wadę, jednak w pewnym sensie usprawiedliwia to jego nieobecność. Sąd wezwie oskarżonego do wyprostowania błędu. Będzie on musiał na nowo przedłożyć wymagany dokument - mówiła.

Prokurator Ewa Stępień wniosła, by rozprawę przerwać. Obrońca Witolda G. powiedział, że zeznania świadków nie dotyczą zarzutów wobec wójta, lecz Stanisława K. (oskarżonego o poświadczenie nieprawdy w dokumentach - przyp. aut.). Obrońca wójta wniósł o przeprowadzenie rozprawy pod nieobecność oskarżonego.

Sędzia jednak rozprawę odroczyła do 25 stycznia.
Prokuratura Rejonowa w Sandomierzu ustaliła, że wójt gminy Samborzec wbrew ustawie o pracownikach samorządowych otrzymał 17,5 tysiąca złotych nienależnych mu nagród, między innymi z okazji "90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości" lub "za cały rok pracy" albo z okazji "dnia pracownika samorządowego". Zdaniem prokuratury, nagrody miał przyznawać Stanisław K., ówczesny przewodniczący Rady Gminy w Samborcu, dzisiaj jej wiceprzewodniczący. Wójt do gminnej kasy oddał 17,5 tysiąca złotych. To drugi przypadek, bowiem już wcześniej po kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej wójt oddał nagrody. Na ławie oskarżonych zasiadł też Stanisław K. inspektor nadzoru, któremu prokurator zarzucił poświadczenie nieprawdy w dokumentach.

Proces ruszył 9 marca. Stanisław K., były przewodniczący Rady Gminy w Samborcu, obecnie jej wiceprzewodniczący oraz Witold G., wójt gminy Samborzec usłyszeli zarzuty przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę gminy. Oskarżeni nie przyznają się do winy.