Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolontariusze z Kielc lecą do Boliwii i Peru. Pomogą dzieciom w Tupizie i młodzieży w Limie [WIDEO]

Ewa Łukomska
Ewa Łukomska
Anna Pałys i Łukasz Synowiec o wyjeździe do Ameryki Południowej opowiedzieli podczas spotkania w Urzędzie Marszałkowskim
Anna Pałys i Łukasz Synowiec o wyjeździe do Ameryki Południowej opowiedzieli podczas spotkania w Urzędzie Marszałkowskim Aleksander Piekarski
Jadą do Boliwii i Peru, by pracować z dziećmi i młodzieżą. Anna Pałys i Łukasz Synowiec to wolontariusze Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi Światu”, którzy zdecydowali się poświęcić swój czas innym.

3 tysiące metrów nad poziomem morza, w wysokich Andach, w Tupizie, w Boliwii Anna Pałys będzie pracować jako opiekunka najmłodszych w tamtejszym domu dziecka. Jest absolwentką Liceum Ogólnokształcącego w Busku - Zdroju i Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach. W pracy zawodowej zajmuje się projektami unijnymi – najpierw w Świętokrzyskim Biurze Rozwoju Regionalnego, obecnie w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Świętokrzyskiego. Od kilku lat działa wolontaryjnie na rzecz dzieci i młodzieży współpracując ze Specjalnym Ośrodkiem Wychowawczym w Kielcach i Caritas Archidiecezji Krakowskiej.

- W placówce przebywa od 30 do 40 dzieci, w wieku od kilku do kilkunastu lat. Będę pomagała im w codziennym funkcjonowaniu, ale też prowadziła zajęcia edukacyjne. Głównie mam wspomagać ich wychowanie, asystować w przygotowaniu do szkoły czy odrabianiu lekcji - mówi Anna Pałys, która na co dzień jest pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego.

Z kolei Łukasz Synowiec, który w Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym działa od 2013 roku, leci do Peru. W stolicy tego kraju, Limie, ma pracować z chłopakami ulicy. Z ruchem Salezjańskim związany od lat dziecięcych, najpierw jako ministrant, później lektor, animator, wychowawca dla dzieci i młodzieży. Na co dzień mieszkający w Kielcach. Absolwent Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego imienia Świętego Stanisława Kostki.

- To dość trudna, ale wspaniała młodzież. Widać, że chłopaki chcą od życia czegoś więcej, uczą się zawodów. Ja mam po prostu z nimi żyć, dawać świadectwo. Mam nadzieję, że przybliżę im Pana Jezusa. W maju otrzymałem krzyż misyjny - niech on mnie prowadzi. To, co będzie się działo na miejscu, jakiekolwiek ewentualne trudności, wszystko powierzam Panu Bogu. Wiem, że nie będzie łatwo, ale robię to na Jego chwałę - przyznaje Łukasz Synowiec.

Dlaczego oboje zdecydowali się na wyjazd? Powody były różne, ale zarówno Anna, jak i Łukasz, decyzję o wyjeździe podjęli świadomie. Przygotowania trwały od dawna.

- Z dziećmi i młodzieżą pracuję wolontariacko od czasu studiów. Opiekuję się nimi podczas kolonii i ferii. Zdecydowałam się podjąć to wyzwanie i wyjechać na rok, ponieważ nie jest to dla mnie tylko próba - to droga, którą chcę przejść - podkreśla Anna Pałys. - W Kielcach pracuję wolontariacko w ośrodku wychowawczym, co z pewnością miało wpływ na moją decyzję. W Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym działam od prawie dwóch lat. Decyzji o wyjeździe na misję nie można jednak podjąć pochopnie - sama formacja, do momentu złożenia podania, trwa rok, zatem mamy czas na to, by oswoić się z tą myślą, by być przekonanym, że chcemy wyjechać - zapewnia Anna.

Łukasza do wyjazdu zachęcił inny kielczanin, który przez rok pracował w Afryce.

- Z Salezjanami związany jestem od dziecka, bo należę do parafii salezjańskiej (Parafia Świętego Krzyża w Kielcach - przyp. red.). Na początku jako ministrant, później lektor, animator i wychowawca - jeździłem na kolonie, pracowałem z chłopakami, ministrantami. Troszeczkę działałem w Oratorium Świętokrzyskim. Później Bartek Wróblewski, kielczanin, który wyjechał na rok do Sudanu Południowego, opowiedział mi o tej misji - dzięki niemu połknąłem bakcyla i sam zdecydowałem się na wyjazd. Zauważyłem, jak wiele radości mają w sobie ludzie, którzy wracają z misji. To nie jest tak, że ktoś, kto wyjeżdża na misje ofiaruje siebie i nic nie dostaje. Wolontariusze dostają znacznie więcej, niż mogą dać - mówi Łukasz.

Podczas spotkania z wolontariuszami obecny był marszałek Adam Jarubas, który wspólnie z członkiem Zarządu Województwa, Piotrem Żołądkiem, wręczył im świętokrzyskie flagi.

- Widzimy, ile radości daje wam pomaganie innym, a przecież dobro wraca. Jesteście ambasadorami Ziemi Świętokrzyskiej, dlatego chcieliśmy dać wam flagi województwa świętokrzyskiego, żebyście godnie reprezentowali nas na miejscu. Mamy nadzieję, że pomaganie innym da wam ogromną radość, że wrócicie szczęśliwie i będziecie jeszcze bardziej ugruntowani w wierze i własnej hierarchii wartości - powiedział marszałek Adam Jarubas. Zarząd Województwa przekazał też wolontariuszom drobne upominki dla dzieci i młodzieży z placówek. Wolontariusze liczą na to, że zmieszczą prezenty w bagażu - inaczej trudno będzie je wręczyć podopiecznym, ponieważ w Boliwii poczta nie działa wcale, a do peruwiańskiej Limy... nie zawsze dochodzi.

Łukasz Synowiec na misję wyjeżdża już 18 lipca. Z kolei Anna Pałys - zamykając tegoroczną turę wyjazdów z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego - opuści kraj 7 sierpnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie