- Choć trudno sobie wyobrazić, że można nie zauważyć tego, że zgubiło się wózek dziecięcy, albo dobrej marki rower, to jednak tak się dzieje – przekonuje Jacek Treter, podinspektor prowadzący Biuro Rzeczy Znalezionych w urzędzie przy Strycharskiej w Kielcach.
– Większość zgubionych rzeczy przechowujemy w piwnicy, a mniejsze w pokoju w szafie. Przynosi je najczęściej policja, czasami mieszkańcy, którzy je odnaleźli. Są wśród nich też tablety, hulajnogi, kosmetyki, ubrania, pudło rajstop - mówi.
Podinspektor Jacek Treter tłumaczy, że na odzyskanie zguby są dwa lata. Po tym czasie komórki, które mogą zawierać wrażliwe dane są utylizowane. Na pytanie czy do Biura zgłaszają się te osoby, które coś zgubiły słyszymy odpowiedź, że... rzadko. – Nieraz dzwoni ktoś i pyta o zgubę, ale nie zgadza się opis roweru, czy laptopa – informuje podinspektor Treter. – Wtedy nie możemy oddać takiej zguby. To, że mieszkańcy nie zabiegają o odnalezienie zagubionej rzeczy może wynikać też z tego, że nie wiedzą o istnieniu takiego biura.
Do 2017 roku Biuro Rzeczy Znalezionych mieściło się w ratuszu przy Rynku, ale jak mówi Jacek Treter, rodzaj zgub oddawanych tam był podobny. – Wszystkie znalezione rzeczy znajdują się na stronie Urzędu Miasta, Biuro Rzeczy Znalezionych w księdze rejestru rzeczy znalezionych - mówi Jacek Treter. – Jeśli ktoś chce się dowiedzieć o zgubę może zadzwonić pod numer telefonu 41 36 76 512 lub 41 36 76 683. Wśród naszych zgub są też kluczyki do samochodów: Toyota, Nissan, Volkswagen, portfele, klucze do mieszkań, karty bankomatowe i nie sądzę, że ktoś się nie denerwuje, gdy spostrzeże, że ich nie ma - dodaje.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?