- Zawody boulderingowe polegają na tym, że trzeba pokonać, jak my to nazywamy, dany problem. A tych problemów jest 21 – wyjaśnia Aneta Piskulak-Lakwa, instruktor wspinaczki sportowej, członkini Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego, który był organizatorem zawodów.
Co ważne, uczestnicy wspinają się, nie mając asekuracji w postaci zabezpieczenia liną. Przed kontuzjami podczas upadku chronią ich materace. Zawodnicy mają do pokonania ścianę pokryta sztucznymi głazami. Wydawałoby się, że do tego potrzebne są mocne ręce. – Ale jeszcze ważniejsza jest technika, choć jeśli ktoś jest silniejszy, to będzie miał łatwiej – przyznaje Aneta Piskulak-Lakwa.
Zawody już po raz siódmy zostały zorganizowane w Kielcach, jednak za każdym razem układ boulderów, czyli głazów na ścianie jest inny. – W tym roku za ich ułożenie odpowiadał Roman Batsenko, doświadczony route setter, który robi to od dawna. Nasze boulderki są ustawione kolorami, więc są czytelne – dodaje instruktorka.
Mimo to dostarczyły, nawet doświadczonym zawodnikom, trochę kłopotów. Ale próbować mógł każdy. – Mamy drogi łatwe i trudne, mamy też grupę początkującą, więc każdy znajdzie coś dla siebie – zapewniała Aneta Piskulak-Lakwa.
Oczywiście zawody pozwoliły wyłonić tych najlepszych. Trzy główne nagrody zostały przyznane w kategorii kobiet i w kategorii mężczyzn. Wśród pań najlepsza okazała się Dominika Sołtys z Kielc. Drugie miejsce zajęła Katarzyna Najman z Warszawy, a trzecie – Dominika Bryła z Kielc. W gronie panów bezkonkurencyjny był Krzysztof Szalacha z Rzeszowa. Tuż za nim na podium znaleźli się: Szczepan Podolec z Rzeszowa z drugą lokatą i Adam Nowak z Rzeszowa z trzecią.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?