Monika Biernacka, współautorka projektu:
Monika Biernacka, współautorka projektu:
- Najważniejsze są programy edukacyjne i filmy, których używamy. Są one robione między innymi przez NASA. Większość w języku angielskim, dlatego tłumaczę je na język polski.
Doktor Monika Biernacka jest pracownikiem Instytutu Fizyki kieleckiego Uniwersytetu. W Zakładzie Astrofizyki zajmuje się głównie astronomią. Na pomysł stworzenia mobilnego planetarium wpadła razem z Krzysztofem Łukasikiem, swoim mężem.
- Wykorzystuje swoją astronomiczną wiedzę. - Krzysztof jest menadżerem projektu - mówi Monika Biernacka.
AMERYKAŃSKI POMYSŁ
Mobilne planetarium podpatrzyli w Stanach Zjednoczonych. - Tam jest to popularny sposób przekazywania wiedzy - mówią. W Europie to rzadka rzecz, więc zamówili w Stanach kopułę planetarium. - Kosztowała tyle, co wysokiej klasy samochód - mówi Monika Biernacka. - Tyle, że samochód się szybko zużywa - dodaje. Na swój projekt próbowali uzyskać fundusze unijne. Nie udało się. Do kopuły dokupili rzutnik multimedialny o wysokiej rozdzielczości obrazu. Kupili go we Wrocławiu, bo w Kielcach chcieli go sprzedać aż za dwukrotność ceny.
KOSMICZNE KINO
Zasada działania mobilnego planetarium jest prosta. Kopuła mieści się w dużej torbie. Jest nadmuchiwana podobnie jak zamki na placach zabaw dla dzieci, za pomocą dmuchawy. Po nadmuchaniu ma pięć metrów średnicy. Może się w niej zmieścić nawet 30 osób. Wykonana jest ze specjalnego materiału, który nie przepuszcza światła. - Dzięki temu we wnętrzu kopuły jest zupełna ciemność - mówi Krzysztof Łukasik.
Na ścianach planetarium wyświetlana jest symulacja wyglądu sfery niebieskiej. - Pokazujemy między innymi obraz tego, co można zobaczyć w danej chwili na niebie - mówi Monika Biernacka. Wszystko to opatrzone jest jej komentarzem. Pokazy prowadzić będzie również absolwentka UJK. Jesteśmy przygotowani na lekcje dla przedszkolaków, jak i dla studentów. Będą pokazy pięknych pierścieni Saturna, podróże przez Układ Słoneczny, Wielki Wybuch.
Zdjęcie Saturna i jego pierścieni wykonane w kopule.
(fot. Aleksander Piekarski)
ZAMIAST WYCIECZKI
- Dzieci i młodzież uwielbiają tą tematykę. Dręczy ich odwieczne pytanie: czy coś jeszcze istnieje poza nami, jaki był początek wszystkiego? - mówi Krzysztof Łukasik. - Młodzi ludzie są żądni wiedzy. To dlatego popularność takich programów telewizyjnych jak discovery. Rzecz w tym aby przekazać ją w jak najlepszy sposób - mówi Monika Biernacka. Ma już w tym spore doświadczenie, gdyż oprowadza gości po obserwatorium astronomicznym i planetarium Uniwersytetu Humanistyczno - Przyrodniczego Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Wiele dzieci, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach nie stać na wyjazdy do Centrum Nauki Kopernik czy do obserwatoriów. Żeby zajrzeć do naszego planetarium nie trzeba wynajmować autokaru, organizować opieki. Wystarczy zarezerwować 45 minut lekcji i miejsce na sali gimnastycznej czy korytarzu - mówią.
ZAROBIĆ NA KOSMOSIE
Pierwszy pokaz planują w najbliższą sobotę w Kielcach. zamierzają zaprosić na niego znajomych. To ma być próba, chcą poznać ich opinie. Od września ze swoim dmuchanym planetarium zamierzają odwiedzić świętokrzyskie szkoły. - Jeszcze nie wiemy czy będzie zainteresowanie takim sposobem przekazywania wiedzy - mówią. Dla nich to też sprawdzian z biznesu. Całe swoje oszczędności zainwestowali w mobilne planetarium. Jeden 45 - minutowy seans wyceniają na 10 złotych od osoby. - Jedni sprzedają owoce, inni ubrania. Wszystko co mamy, to nasza wiedza. Zobaczymy, czy przybliżając ludziom wiedzę o kosmosie można cos na tym zarobić - zastanawiają się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?