Wszystkich Świętych w Staszowie. Tysiące płonących zniczy

Wierni uczestniczyli w nabożeństwie odprawionym na cmentarzu w Staszowie. Z dotarciem do nekropolii nie było problemów. Ruchem drogowym kierowali policjanci. Przy cmentarzu można kupić znicze, żywe chryzantemy w donicach i cięte oraz stroiki ze sztucznych kwiatów. Z okazji zakupu korzystało wiele osób.

Przy cmentarzu w Staszowie można spotkać wolontariuszy z puszkami. Kwestowali, jak zwykle na renowację zabytkowych nagrobków znajdujących się na cmentarzu przy kościele świętego Bartłomieja.
Obok nich kwestowali także wolontariusze, którzy zbierali datki na zagraniczne leczenie Stasia chorującego na raka oczu.
- Chcę pomóc temu chłopcu i dlatego kwestuję. Najważniejsze jest to, że coś robimy, by uzbierać potrzebne pieniądze na leczenie. Ludzie są bardzo hojni. Nawet się nie spodziewałam, że tak chętnie będą wrzucać pieniądze do puszek i przyznać trzeba, że często wrzucają nawet po 50, czy po 100 złotych. Widać, że są bardzo zaangażowani w tą akcję - mówiła kwestująca przed południem na staszowskim cmentarzu Julia Przytuła - wolontariuszka Stypendialnego Programu Korab w Staszowie.

Obok wolontariuszy kwestujących na rzecz Stasia niemal nikt nie przeszedł obojętnie. Odwiedzający cmentarze pokazali wielkie serce. Widać było, że sprawa tego kilkumiesięcznego chłopca bardzo ich poruszyła. Wolontariuszy ze zdjęciem Stasia na puszkach spotkać można przy cmentarzach na terenie całego powiatu. Niezłomnie kwestować oni będą do godziny 18.

Wartę honorową przy grobie Nieznanego Żołnierza zaciągnęli uczniowie z klasy mundurowej Liceum Ogólnokształcącego imienia księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego w Staszowie, należący do Związku Strzeleckiego "Strzelec”. Pod pomnikiem ku pamięci bohaterów ojczyzny mieszkańcy zapalili setki zniczy.