Prezydenci, burmistrzowie, wójtowie. Włodarze miast, ale i gmin w całym kraju coraz liczniej otwarcie wyrażają swój sprzeciw wobec organizacji wyborów prezydenckich 10 maja w obecnej sytuacji epidemiologicznej.
Nie inaczej jest w powiecie koneckim. Przepisy stanowią, że za organizację wyborów i referendów odpowiedzialni są właśnie prezydenci, burmistrzowie i wójtowie gmin. By wybory się odbyły należy przygotować lokale, a przede wszystkim zrekrutować i przeszkolić członków komisji wyborczych.
Przez ostatnie tygodnie politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonywali, że wybory powinny odbyć się w zaplanowanym terminie, czyli 10 maja 2020 roku. Ostateczna decyzja ma zapaść dopiero po świętach wielkanocnych. Zdecydowana większość Polaków (77,4 proc. ankietowanych) uważa, że ze względu na epidemię koronawirusa wybory prezydenckie trzeba odłożyć o rok. Możliwość przeprowadzenia wyborów w maju wykluczył wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego, profesor nauk medycznych Wojciech Maksymowicz. - Nikt nie będzie na siłę robił wyborów - przyznał senator PiS Jan Maria Jackowski.
Jak na sprawę zapatrują się koneccy samorządowcy? - Na ta chwilę nie wyobrażam sobie, by udało się wszystkie sprawnie przygotować do 10 maja - mówi wprost Michał Pękala, burmistrz Radoszyc. - Sama kwestia lokali to już duży problem. Zwykle znajdują się w szkołach. Po wyborach należałoby wszędzie przeprowadzić dezynfekcję, by dzieci mogły bezpiecznie wrócić do sal lekcyjnych. Druga sprawa to skład komisji wyborczych, przeszkolenie ich członków i wszystkich osób, których działania są niezbędne do przeprowadzenia wyborów - opowiada i podkreśla, że na tę chwile nie wyobrażą sobie możliwości sprawnego przeprowadzenia wyborów. - Nawet, jak liczba zakażonych zacznie spadać i będzie się wydawać, że opanowaliśmy pandemię, to wybory mogą ten trend odwrócić - uzasadnia Michał Pękala.
Podobnego zdania jest Leszek Kuca, wójt Rudy Malenieckiej. - 10 maja to z pewnością nie jest dobry termin - stwierdza. - Aktualnie ważniejsze jest zdrowie mieszkańców, a organizowanie głosowania, szkolenia, spotkania, a następnie same wybory to przecież nic innego, jak grupowanie w jednym miejscu dużej liczby osób. To duże ryzyko - ocenia, ale jednocześnie zaznacza, że jeśli będzie taka potrzeba, to gmina wybory przeprowadzi. - Przeznaczone na ten cel środki rządowe przyszły. Jesteśmy przygotowani. Postaramy się zorganizować wybory tak, by odbyły się w bezpieczny dla mieszkańców sposób - mówi wójt Rudy Malenieckiej.
Tego, że nie widzi możliwości zorganizowania wyborów 10 maja nie ukrywa wójt Fałkowa, Henryk Konieczny. - Osobiście tego nie widzę. Gdy rozmawiam ludźmi, to widzę wielki strach przed koronawirusem. Trudno znaleźć ludzi do komisji wyborczych i trudno się im dziwić. Ludzie myślą się teraz o czymś innym, boją się spotykać z sąsiadami - tłumaczy i przyznaje, że w gminie Fałków nie rozpoczął się nawet jeszcze nabór członków komisji.
Trochę inaczej do kwestii wyborów podchodzi burmistrz Końskich, Krzysztof Obratański. - Jestem zasypany korespondencją od włodarzy, którzy oceniają źle tę sytuację wskazując na przeszkody w zorganizowaniu wyborów. Z mojego punktu widzenia gmina Końskie wykona obowiązujące prawo, choć nie wierzę, by ktoś zechciał zaryzykować zdrowiem i życiem ludzi w sytuacji, gdyby nastąpiło dalsze zaostrzenie epidemii. Traktowane jako wzorzec Niemcy w ten weekend w Bawarii organizują drugą turę wyborów samorządowych. Skoro chcą organizować wybory, znają odpowiedź na pytanie, jak to zrobić bez przenoszenia ryzyka na uczestników wyborów i członków komisji. Myślę jednak, że czym innym są wybory samorządowe w jednym z landów niemieckich, a czym innym wybory powszechne prezydenta Polski. Intuicja mi podpowiada, że data wyborów zostanie przesunięta – mówi Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich.
A co jeśli data wyborów nie zostanie przesunięta? Czy koneccy samorządowcy boją się zapowiadanych przez niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości reperkusji w przypadku nie zorganizowania wyborów. Oficjalnie nie chcą się jeszcze na ten temat wypowiadać, ale zapowiadają sprzeciw. - Nawet groźby nie zmuszą mnie ryzykowania życiem mieszkańców gminy - mówi jeden z włodarzy. Inny dodaje: - Nie zamierzam być sądzony narażenie życia mieszkańców naszej gminy.
22 marca w gminie Smyków w warunkach wielkiej dbałości o sprawy sanitarne odbyły się uzupełniające wybory do Rady Gminy. Już one, choć organizowane na bardzo małym wycinku pokazały, jak trudnym przedsięwzięciem może być zorganizowanie wyborów prezydenckich.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?