Wybory samorządowe 2018 w powiecie starachowickim. Kto na szefów gmin?

Wybrany zostanie także prezydent Starachowic. O przypuszczalnych kandydatach, którzy mogę walczyć o fotel prezydenta Starachowic pisaliśmy tydzień temu. Dziś chęć do startu w wyborach na prezydenta wyrażają Marek Materek i Sylwester Kwiecień. Możliwe, że o stanowisko to powalczy któraś z pań z Prawa i Sprawiedliwości: wojewoda Agata Wojtyszek lub posłanka Anna Krupka. Jest też bardzo prowdopodobne, że im bliżej będzie wyborów, na politycznej scenie będą pojawiać się zupełnie nowe nazwiska.

Pewne jest jedno - we wszystkich gminach szykuje się poważna walka o najważniejsze stanowisko w gminie. W niektórych gminach ta walka już się zaczęła. Widać to zwłaszcza w Starachowicach, Mircu i Pawłowie. Wystarczy posłuchać, co dzieje się podczas sesji rad gmin.

W Wąchocku niewiadoma
W Wąchocku wiele zależy od tego, czy w życie wejdą zapowiadane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości zmiany w ordynacji wyborczej, które mogą zakazać startu w wyborach kandydatom, którzy przez co najmniej dwie kadencje z rzędu pełnią funkcję wójta, burmistrza lub prezydenta.

W takiej sytuacji jest burmistrz Wąchocka Jarosław Samela, który funkcję szefa gminy pełni już - nieprzerwanie - trzecią kadencję. Jeśli przepisy ograniczające liczbę kadencji na stołkach szefów gmin nie wejdą w życie, Jarosław Samela ma duże szanse na reelekcję. W listopadzie 2014 roku w Wąchocku wybory rozstrzygnęły się w pierwszej turze, a burmistrz nad kolejnym kandydatem, Robertem Janusem miał ponad 20 punktów procentowych przewagi.
Jeśli przepisy zostaną zmienione i Jarosław Samela nie będzie mógł stanąć w wyborcze szranki, najprawdopodobniej zastąpi go zaufany człowiek Sameli, Sebastian Staniszewski, który od dwóch kadencji jest zastępcą burmistrza. Ten kandydat nie ma jeszcze tak mocnej pozycji jak Samela i można się spodziewać, że może mieć kilku konkurentów. Na pewno zamierza ponownie startować Robert Janus, który w 2014 roku, w pierwszej turze zdobył ponad 30 procent głosów. Robert Janus zamierza do wyborów iść z hasłem zrównoważonego rozwoju gminy.

Swojego kandydata wystawi z pewnością Prawo i Sprawiedliwość, które zapowiada, że już jesienią tego roku rozpocznie kampanię wizerunkową promującą kandydatów na fotele szefów poszczególnych gmin. Czy będzie to ponownie Jerzy Rymarski, który w 2014 roku miał słaby wynik, nieco ponad 13 procent głosów, jeszcze nie wiadomo. Podobno nazwisko kandydata ma zskoczyć. Prawdopodobnie o fotel burmistrza nie będzie ubiegał się Tomasz Szczykutowicz, w kuluarach pada za to nieśmiało nazwisko najmłodszego radnego Adriana Malinowskiego.

W Mircu co najmniej trzech
O reelekcję zamierza ubiegać się wójt Mirosław Seweryn, najmłodszy stażem na tym stanowisku w powiecie starachowickim. Fotel wójta objął po drugiej turze przedterminowych wyborów w wiosną 2013 roku, zarządzonych po śmierci wójta Bogusława Nowaka.
- Chciałbym dokończyć to, co zacząłem. Stawiamy na inwestycyjny rozwój gminy. W tym roku planujemy inwestycje rzędu 8 milionów złotych, w przyszłym 11 milionów - mówi Mirosław Seweryn.

Jego silnym kontrkandydatem może być Dariusz Stachowicz, który w lutym 2016 roku wszedł razem z Mirosławem Sewerynem do drugiej tury. Startował wówczas z komitetu Prawa i Sprawiedliwość, z bardzo mocnym lobby starachowickich struktur partii, a jego nazwisko zdążyło już osłuchać się wyborcom, bo przez kilka miesięcy - od czerwca 2015 roku do lutego 2016 roku - pełnił funkcję wójta gminy Mirzec. W wyborach zdobył jednak o 20 procent głosów mniej niż ówczesny przewodniczący Rady Gminy Mirosław Seweryn.

Jest bardzo prawdopodobne, że jesienią 2018 roku do tej dwójki może dołączyć Radosław Koniarz, radny pierwszą kadencję, szef Komisji Rewizyjnej w Radzie Gminy, który niespodziewanie zrezygnował ze startu w 2014 roku. Formalnych przeszkód nie mają też Marek Kukiełka, wójt gminy w poprzedniej kadencji i radny Robert Gralec. Obaj startowali w wyborach w 2014 roku uzyskując odpowiednio trzeci i piaty wynik. Startować nie zamierza natomiast Mirosław Niewczas.

W Brodach szykuje się starcie
Ciekawie zapowiada się jesień 2018 roku w gminie Brody. Przy urnach wyborczych mogą ponownie spotkać się zwolennicy Marzeny Bernat, obecnej wójt gminy i Andrzeja Przygody, wójta w poprzedniej kadencji. W 2014 roku Andrzej Przygoda, który startował z własnego komitetu, ale w drugiej turze cieszył się poparciem Prawa i Sprawiedliwości, przegrał 200 głosami z obecną wójt.

Na półtora roku przed wyborami w kuluarach pojawia się nazwisko znanego w gminie Jana Kosieli, przedstawiciela Polskiego Stronnictwa Ludowego, który obecnie pełni funkcję sekretarza Urzędu Gminy Brody. Czy wśród kandydatów pojawi się Dariusz Krzewski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości? Niewykluczone, że Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało postawić na silniejszego kandydata. Dariusz Krzewski w wyborach w 2014 roku dostał 16 procent głosów.

Pawłów: wójt, radni, kto jeszcze?
Wiele wskazuje na to, że wygrana Marka Wojtasa w wyborach w 2014 w pierwszej turze nie zniechęci jego kontrkandydatów do ubiegania się o fotel wójta Pawłowa. Marek Wojtas, niejako desygnowany przez poprzedniego wójta Ignacego Gieradę na swojego następcę wybory wygrał dystansując kolejnego kandydata o blisko 25 punktów procentowych.
Wśród nazwisk konkurentów, którzy mogą mu zagrozić w przyszłorocznych wyborach wymienia się radnego Andrzeja Dziekana, przedstawiciela opozycji w radzie Gminy w Pawłowie. Wystartować ponownie mogą też Czesław Szmalec, właściciel piekarni w Pawłowie oraz Ryszard Grudziecki, radny, który już próbował - bez powodzenia - sięgnąć po fotel wójta. Czesław Szmalec miał za to drugi wynik w 2014 roku.

Prawo i Sprawiedliwość w przyszłym roku prawdopodobnie nie popełni drugi raz tego samego błędu wystawiając w wiejskiej gminie nieznanego kandydata ze Starachowic. Dariusz Nowak z Prawa i Sprawiedliwości zdobył w 2014 roku niecałe 4 procent głosów. Prawdopodobnie Prawo i Sprawiedliwość poszuka kandydata wśród mieszkańców gminy.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju