Wychowanek Ruchu Chorzów Szymon Górecki gra w Neptunie Końskie. - Trener Arkadiusz Bilski w nas wierzy - mówi Górecki

Jak wychowanek Ruchu Chorzów trafił do regionu świętokrzyskiego?
Szymon Górecki: Na kadrze Polski juniorów poznałem Dawida Szałasa, na studiach Kubę Walkowicza, okazało się, że obaj są kolegami. Moimi dobrymi znajomymi są Bartek Pańtak, Iwo Sochacki i zaczęło się od żartów, ale potem przyszły zapytania i konkrety. Było kilka możliwości, a konkrety przedstawił Neptun Końskie. Spróbowałem i znalazłem też pracę w Kielcach. Dziś mogę powiedzieć, że zrobiłem dobry ruch, choć długo na to nie wskazywało.

Szóste miejsce w tabeli czwartej ligi po rundzie jesiennej to nie rezultat na wyrost?
Neptun trapiły kontuzje, problemy kadrowe, w zasadzie trener Bilski musiał budować zespół na nowo. Poznawaliśmy się, przegrywaliśmy, ale szkoleniowiec nas wierzył i cały czas wierzy. Cenię u Arkadiusza Bilskiego, że nie ma mowy o spuszczaniu głowy. Takie podejście pomogło Neptunowi i w końcu zaskoczyliśmy na tyle, żeby na półmetku zajmować szóstą lokatę. Wiosna wcale nie musi być gorsza, a dobrze przepracowany okres przygotowawczy wyjdzie nam na dobre. W końcowej fazie rundy jesiennej klasę pokazał Kevin Castillo. W życiu nie spodziewałbym się, że będę grał w Neptunie Końskie i jeszcze z Kolumbijczykiem. Jak się okazało wszystko w futbolu jest możliwe.

Jak oceniasz poziom czwartej ligi świętokrzyskiej?
Jest niższy niż na Śląsku, gdzie występuje większa grupa piłkarzy z ekstraklasą, czy pierwszą ligą w CV. Oni podnoszą poziom innych. Nie mogę jednak powiedzieć, że w czwartej lidze świętokrzyskiej brakuje ciekawych drużyn i piłkarzy. Żeby się rozwijać wszędzie trzeba ciężko pracować, a w Neptunie Końskie u Arkadiusza Bilskiego nie ma mowy o obijaniu się. Na pewno w naszej drużynie, we mnie też tkwią spore rezerwy. Paru zawodników, z którymi kiedyś trenowałem w Ruchu robi niezłe kariery, ja cieszę się występami w czwartej lidze świętokrzyskiej. Z tego tytułu nie narzekam, bo robię to co lubię. Nadziei na grę w wyższych klasach rozgrywkowych też nie tracę.