Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowe widowisko przybliżyło historię rozbicia komunistycznego więzienia w Kielcach (WIDEO, zdjęcia)

Tomasz Trepka
75 lat temu, w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku oddział dowodzony przez Antoniego Hedę „Szarego” dokonał brawurowej akcji opanowania należącego do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach więzienia przy ulicy Zamkowej i uwolnienia żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. W czwartek, 30 lipca na Wzgórzu Zamkowym, po raz dwunasty przedstawiono fragment jednej z najgłośniejszych akcji podziemia antykomunistycznego w powojennej Polsce.

Uroczystości rozpoczęły się od złożenia zniczy przy „Ścianie Straceń” kieleckiego więzienia. W tym roku Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”, podczas widowiska skoncentrowało się na ukazaniu bohaterstwa majora Stefana Gądzio pseudonim „Kos”. Działał on w strukturach Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej w Jędrzejowie, Starachowicach oraz Kielcach.

Po zakończeniu II wojny światowej nie zrezygnował z działalności niepodległościowej. Zaangażował się w pracę na rzecz konspiracji antykomunistycznej. To on wydał rozkaz rozbicia kieleckiego więzienia. Mimo, że został aresztowany przed wydarzeniami w nocy z sierpnia 1945 roku, a następnie brutalnie torturowany, mając wiedzę na temat akcji – nie zdradził jej. Major Stefan Gądzio został zamordowany w siedzibie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Kielcach – najprawdopodobniej 6 sierpnia 1945 roku – w odwecie za akcję polskiego podziemia niepodległościowego. Do dziś nieznane pozostaje miejsce jego pochówku.

W uroczystościach upamiętniających wydarzenia sprzed 75 lat wziął udział minister Jan Józef Kasprzyk. Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych podkreślił, że partyzanci, którzy rozbili kieleckie więzienie nigdy nie zwątpili w to, iż Polska odzyska niepodległość, a walka o wolny kraj nie skończyła się wraz z zakończeniem II wojny

światowej. Inscenizacja na Wzgórzu Zamkowym w Kielcach zakończyła się minutą ciszy oraz symbolicznym zapaleniem przygotowanych dla publiczności zniczy.

Organizatorem wydarzenia był Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach we współpracy ze Stowarzyszeniem Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”.

Jak wyglądała akcja rozbicia kieleckiego więzienia?
Została ona bardzo dobrze przygotowana przez podziemie, poprzedzona dobrym rozpoznaniem. Po dojechaniu do Kielc 4 sierpnia 1945 roku, poszczególne grupy partyzanckie zajęły swoje wcześniej ustalone pozycje. Oddział porucznika Henryka Podkowińskiego „Ostrolota”, w sile około 30 osób, zajął miejsce nieopodal kieleckiej katedry. Jego zadaniem było zabezpieczenie przed ewentualną interwencją jednostek „ludowego” Wojska Polskiego, które mogły nadejść od strony ulicy Sienkiewicza.

Oddział porucznika Stefana Bembińskiego „Harnasia” – „Sokoła” został rozlokowany w miejskim parku, z którego obawiano się natarcia między innymi Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Trzecia grupa, pod dowództwem porucznika Henryka Wojciechowskiego „Sęka” zajęła miejsca na obrzeżach parku miejskiego w okolicach ulicy Focha (dziś ulicy Paderewskiego), zabezpieczając atak przed nadejściem funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach oraz Armii Czerwonej.

Czwarty oddział dowodzony przez porucznika Zygmunta Bartkowskiego miał za zadanie zabezpieczać odwrót żołnierzy oraz zorganizować pomoc dla rannych w Zagórzu nieopodal Kielc (obecna część miasta). Natomiast grupa piąta, kierowana przez Wacława Borowca „Niegolewskiego” zajęła budynek poczty przy ulicy Sienkiewicza, jednocześnie niszcząc miejską centralę telefoniczną, przerywając połączenia w całym mieście. Wszystkimi działaniami kierował „Szary”. Szturm na kieleckie więzienie poprzedzono upozorowanym atakiem na oddalony o 50 km Szydłowiec

Cała akcja trwała kilka godzin. Rozpoczęła się 4 sierpnia około 23.30, a zakończyła 2.30 następnego dnia. Udało się uwolnić 354 osoby. Po stronie atakujących zginęły dwie osoby oraz jeden z aresztantów – pułkownik Antoni Żółkiewski „Lin”. Rany odniosło również kilku z żołnierzy podziemia. Straty poniosła także druga strona – zginął jeden żołnierz Armii Czerwonej oraz przynajmniej dwóch milicjantów.

Uciekinierzy z podziemia podzielili się na kilka mniejszych grup i rozproszyli utrudniając poszukiwania. Kapitan Antoni Heda „Szary” został ranny i przez następny miesiąc leczył się w miejscowości Sorbin nieopodal Bliżyna. Za udaną akcję, Heda został awansowany do stopnia majora. W 1948 r. został aresztowany i skazany na karę śmierci, zamienioną później na dożywocie. Wyszedł na wolność w 1956 roku. Awans generalski otrzymał w 2006 roku. Zmarł w 2008 roku w Warszawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto