Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowy XVI-wieczny ogród został odtworzony przy Domu Długosza w Sandomierzu (zdjęcia)

Małgorzata Płaza [email protected]
Anna Suchecka z pasją opowiadała  o swoim dziele. Obok stoi ksiądz Andrzej Rusak.
Anna Suchecka z pasją opowiadała o swoim dziele. Obok stoi ksiądz Andrzej Rusak. Małgorzata Płaza
Przy Domu Długosza odtworzony został XVI-wieczny ogród zielny, wzorowany na ogrodzie kanonika i lekarza - Marcina z Urzędowa.
Ogród kanonika Marcina przy Domu Długosza

Ogród kanonika Marcina z Urzędowa przy Domu Długosza

Przed siedzibą Muzeum Diecezjalnego posadzono ponad 20 gatunków roślin. Wszystkie ksiądz Marcin uprawiał w swoim hortus medici na Przedmieściu Zawichojskim i opisał jako rosnące w Sandomierzu w "Herbarzu polskim".
Układ ogrodu również nawiązuje do tradycji Sandomierza z okresu renesansu. Jak wyjaśnia historyk doktor Tomisław Giergiel, odtworzony został układ przestrzenny istniejący przy Domu Długosza pod koniec XVII wieku. Jego geometryczny zarys można zobaczyć na rycinie Eryka Dahlberga przedstawiającej pożar kolegiaty i zamku po wysadzeniu go przez Szwedów w 1656 roku.

Marcin z Urzędowa to, jak podkreśla Tomisław Giergiel, postać wybitna. Studiował w Akademii Krakowskiej. Później był dziekanem wydziału filozoficznego. Medycynę skończył w Padwie. Tam też, pod kierunkiem Francesca Bonafede, który brał udział w staraniach o założenie padewskiego ogrodu botanicznego Orto Botanico (najstarszego na świecie) zdobył wiedzę na temat ziół, ich uprawy i zastosowania.

Po powrocie do Polski zrezygnował z kariery akademickiej, osiadając w 1543 roku w Sandomierzu i obejmując kanonię przy kolegiacie Najświętszej Marii Panny. Z miastem związał się na 30 lat, oddając się badaniom florystycznym, tworząc zielnik i lecząc mieszczan. Posiadał dom numer 24 przy Rynku, przy pierzei wschodniej oraz posesję na Przedmieściu Zawichojskim z ogrodem i winnicą.

Jego “Herbarz" był pierwszym oryginalnym polskim zielnikiem. Omówił w nim około 400 gatunków roślin,
leczniczych zielnych i drzewiastych, ułożonych w porządku alfabetycznym według nazw łacińskich. Ich dokładną identyfikację ułatwiały drzeworyty. -Podkreślał znaczenie rodzimych ziół. Zielnik powstał nie w celach typowo naukowych, ale żeby dzięki niemu można było poratować zdrowie - mówi Anna Suchecka, twórczyni ogrodu.
Marcin udzielał czytelnikom wskazówek, przy jakich schorzeniach i w jaki sposób wykorzystać poszczególne rośliny.

Na kartach zielnika są wzmianki o gatunkach rosnących pospolicie w Sandomierzu, takich jak: wróble proso, kurzanoga, polna wisienka, czosnek, cieciorka, groch włoski, rzepa, morwa, jaskółcze ziele, jabłoń czy winorośl. Wróble proso, czyli nawrot lekarski Marcin z Urzędowa określa jako "najdziwniejsze i najpiękniejsze ze wszystkich ziół, które złotnik mógł osadzić perłami", gdyż zamiast "nasienia rodzi kamyki śliczne jako perły". Autor pisze również: "takiem ja w Sędomierzu zbierał na wale". Kurzanoga (portulaka pospolita) "pospolicie rośnie między winnicami w Sandomierzu ku Opatowskiej bronie" "(bramie). Polna lub drobna wisienka (wiśnia karłowata, stepowa) występuje "koło Sędomierza po walech". Jest ona, jak zaznacza Anna Suchecka, współcześnie jednym z najcenniejszych gatunków chronionych i występujących w rezerwacie Góry Pieprzowe. Została wpisana do polskiej czerwonej księgi roślin jako narażona na wyginięcie.

Założony przez Marcina hortus medici - ogród roślin leczniczych uznawany jest za jeden z dwóch istniejących tego typu założeń w Polsce w XVI wieku, obok słynnego ogrodu Wawrzyńca Scholza we Wrocławiu.

Marcin uprawiał tam rośliny będące według ówczesnej wiedzy prostymi lekami (simplicja). To między innymi: anyż, lawendowa szpika (lawenda wąskolistna), litewskie lub moskiewskie korzenie (szczaw żółty), orlik pospolity, hyzop, szałwia (wyróżniał trzy rodzaje - polną, leśną i rosnąca w ogrodzie), majeran, ruta, której poświęcił dwa rozdziały, maruna (złocień maruna) i fenkuł, czyli koper włoski.

Rośliny te znajdziemy w ogródku przy Domu Długosza. Informacje o poszczególnych okazach znajdują się na umieszczonych obok nich tabliczkach. Napisane zostały renesansową czcionką.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu SANDOMIERSKIEGO

Anna Suchecka mówi, że ze zdobyciem roślin opisanych przez Marcina z Urzędowa nie było większego problemu, z drobnymi wyjątkami . Krzew wisienki polnej podarował Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, natomiast wróble proso pochodzi z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Sandomierski ogród będzie wzbogacany.

- Chcemy pozyskać jabłoń, ale taką, jaka występowała w okresie renesansu. Liczymy, że Ogród Botaniczny w Powsinie pomoże nam w otworzeniu takiego gatunku - mówi Anna Suchecka.

Anna Suchecka należy do Polskiego Towarzystwa Botanicznego, Sekcji Historii Botaniki. Zielnikami renesansowymi zainteresowała się pisząc pracę dyplomową w zakresie bibliotekoznawstwa i informacji naukowej.

- Impulsem do odtworzenia ogrodu Marcina z Urzędowa była świadomość, że był to drugi po wrocławskim taki ogród w Polsce. Sama idea narodziła się podczas przygotowań do wystawy "Zgoda Sandomierska Zgoda Braci", zorganizowanej w Domu Długosza w 2012 roku - wspomina sandomierzanka.

Ogród został otwarty podczas Nocy Muzeów. Uczestniczący w tym wydarzeniu mieszkańcy i turyści byli zachwyceni. Ksiądz Andrzej Rusak, dyrektor Muzeum Diecezjalnego podkreślił, że to znakomite miejsce także do kontemplacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie