Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjazd i leczenie w Berlinie jedyną szansą na życie i zdrowie dla pani Marty Koceli. Pomóżmy

Agata Chrobot
Na zdjęciu Marta Kocela z dziećmi: Kamilą i Marcelem. Leczenie w Berlinie to jej jedyna szansa na życie i zdrowie
Na zdjęciu Marta Kocela z dziećmi: Kamilą i Marcelem. Leczenie w Berlinie to jej jedyna szansa na życie i zdrowie
Marta Kocela ma 40 lat, dwoje dzieci, męża. Studiowała swoje wymarzone pielęgniarstwo. Chciała pomagać ludziom. Dziś nie chodzi, nie mówi, nie rusza rękami. Cierpi na stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Jej jedyną nadzieją na życie jest wyjazd do Berlina i leczenie dzięki niemieckim lekom. Przeszkodą są pieniądze. Miesięczna kuracja kosztuje 10.200 euro, czyli ponad 40 tysięcy złotych...

Codzienność: praca, studia, szkoła, rodzina, dom, kościół... Aż nagle może przyjść dzień, gdy usłyszymy „nieuleczalne, postępujące, zostało pani 3 lata życia, do widzenia”...

„Ma pani przed sobą trzy lata życia”
Córka Marty Koceli - Kamila podzieliła się na łamach „Echa Dnia” historią swojej mamy: - Wszystko zaczęło się w październiku 2016 roku. Najpierw lewa dłoń zaciskała się w pięść. Mama nie zwracała na to uwagi, pracowała, studiowała swoje wymarzone pielęgniarstwo, chciała pomagać innym. Chodziła na fitness, dbała o zdrowie, opiekowała się dwójką dzieci: mną, wtedy 18-letnią i 9-letnim bratem Marcelem. Jednak z biegiem tygodni ręka stawała się „obca”, ciężka, niewładna, niesprawna. Lekarze odsyłali mamę od jednego do drugiego, pamiętam jak wracała od kolejnych i mówiła „cieśń nadgarstka”, potem „łokieć tenisisty” albo „przepuklina w szyjnym odcinku kręgosłupa”. W maju 2017 roku trafiła do szpitala w Krakowie na oddział neurologii, po tygodniu wypisano mamę z diagnozą stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Lekarz dając wypis rzucił tylko „nieuleczalne, postępujące, zostały pani 3 lata życia, do widzenia”. Nie wiedziała, nie rozumiała, nie chciała rozumieć, co do niej powiedział. Wróciła do domu, powiedziała rodzinie, jaki wyrok na nią wydano - opowiada Kamila Kocela.

Wyrok: śmierć
- Przeszukałam cały internet, co to jest, jak pomóc, co się będzie działo? Wszędzie było to samo: „wózek, niepełnosprawność, śmierć”. Nie mogłam w to uwierzyć. Ma przecież 40 lat, nigdy na nic nie chorowała. We wrześniu potrzebowała już pomocy przy przygotowaniu posiłku, umyciu się, uczesaniu. W grudniu zaczęła się potykać o własne nogi, traciła równowagę, upadała, bała się chodzić sama. Pomagałam jej, podnosiłam z podłogi, z chodnika przed domem. Raz po takim upadku zabrała ją karetka, pamiętam tylko swój krzyk. Na początku 2018 roku trafiła do szpitala do Łodzi celem wykonania dokładniejszych badań, potwierdzenia diagnozy. Siedziałam przy jej szpitalnym łóżku 3 tygodnie, karmiłam, kąpałam, trzymałam za rękę. Podczas badania rezonansem magnetycznym lekarzom „coś się nie podobało”. Mówili o jakiejś wybroczynie, która może uciskać na mózg i dawać takie objawy. Nadzieja... Może to nie SLA. Szczęście trwało 2 tygodnie, po upływie których lekarze znów wykonali rezonans i stwierdzili, że wybroczyna się zmniejsza, więc powstała prawdopodobnie na skutek jednego z wielu upadków. W marcu mama coraz częściej potrzebowała wózka, na który nie była w stanie sama usiąść. Życie mamy od tamtego czasu uzależniło się zupełnie od nas, od najbliższych osób. Obecnie mama nie chodzi, nie mówi, nie rusza rękami. Muszę ją karmić, myć, ubierać, czesać - mówi Kamila.

Nadzieja: Berlin
- Potrzebujemy pomocy, potrzebujemy pieniędzy na leczenie, ale przede wszystkim nadziei. I taką nadzieję niespodziewanie udaje się znaleźć. Berlin. Lekarz pracujący w Polsce i w Niemczech mówi nam: spróbujemy pomóc lekami dostępnymi w Niemczech. Niestety na przeszkodzie stoją pieniądze. Miesięczna kuracja to 10 200 euro, czyli około 43 tysięcy złotych. Kwota ta przekracza znacznie możliwości finansowe naszej rodziny, mimo że staramy się zrobić wszystko, żeby pomóc mamie... nie jest łatwo - mówi Kamila Kocela.

Jak pomóc?
Darowizny można wpłacać na konto Fundacji Avalon, ulica Michała Kajki 80/82, lok. 1, 04- 620 Warszawa. Numer konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001. Tytuł wpłaty: Kocela, 877. Można wysłać też SMS o treści POMOC 8777, na numer 75 165. Koszt to 6,15 złotych brutto.

W czwartek, 29 listopada, w godzinach 16-19, w Szkole Podstawowej w Młodzawach uczniowie, nauczyciele i rodzice organizują charytatywny kiermasz ciast. Dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na pomoc Marcie Koceli.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Przygotowanie grzybów - krok po kroku - do spożycia, suszenia, mrożenia, marynowania




Praca marzeń, czyli TOP 10 wyjątkowych stanowisk pracy





TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu






Oglądasz KUCHENNE REWOLUCJE? Oto QUIZ dla ciebie





TOP 10 skutecznych sposobów, żeby zwiększyć zdolność kredytową. Znasz te metody?





Najdziwniejsze pytania w "Milionerach" [QUIZ]




ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. ODRA W POLSCE. CZY GROZI NAM EPIDEMIA?

Źródło:vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie