Jak opowiadają policjanci, mieszkaniec Siemianowic Śląskich ma stosowne uprawnienia od dwóch lat i setkę wylatanych godzin. W piątek około godziny 13 coś poszło nie tak, gdy startował w okolicach starej mleczarni w Pińczowie.
-Będziemy badać, dlaczego start się nie powiódł. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że paralotniarz wpadł na drzewa a potem udało mu się zeskoczyć na ziemię. Był trzeźwy - opowiadali policjanci.
Od miejsca gdzie zdarzył się wypadek, do karetki mężczyznę transportowali strażacy terenowym autem. Lekarz, który przebadał 62-latka ocenił, że ten ma potłuczenia i nic nie zagraża jego życiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?