- Pracownicy pobliskiej piaskowni zauważyli, że w rzece jest samochód. Wezwali pomoc, na miejsce pojechało sześć zastępów straży pożarnej, zawodowej i ochotniczej – opowiada Marcin Charuba, rzecznik prasowy państwowej straży pożarnej w Kielcach.
Gdy strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że w Czarnej Nidzie jest daewoo matiz, nad lustro wody wystawał tylko dach samochodu.
- Pierwsi na miejscu byli strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Morawicy. Jeden z nich w pełnej asekuracji wskoczył do wody, wybił szybę w samochodzie i podczepił linę pod słupek. Auto zostało wydobyte za pomocą wyciągarki elektrycznej na samochodzie – wyjaśnia Marcin Charuba.
W matizie nie było nikogo, natychmiast rozpoczęto przeszukiwanie brzegu w poszukiwaniu potencjalnych poszkodowanych, na miejsce przyjechała także specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego.
Równolegle policjanci prowadzili czynności dochodzeniowe. Ustalili, do kogo należy daewoo, odnaleźli też właściciela.
- 47-letni mężczyzna miał w wydychanym powietrzu ponad 2,5 promila alkoholu. Przyznał, że to on prowadził samochód, na łuku drogi stracił nad nim panowanie i zjechał do rzeki. Twierdził, że jechał sam – tłumaczy Damian Janus z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect
ZOBACZ TAKŻE:
Wypadek w tunelu na trasie W-Z. Zderzenie dwóch samochodów. Ranna kobieta
(Źródło: dzienniklodzki.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?