Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszająca historia znanego sportowca. Zbyszek Mondzik spełnił swoje marzenie

Dorota Kułaga
Zbigniew Mondzik (drugi z lewej) otrzymał wózek o napędzie elektrycznym z funkcja pionizacji. Z lewej Zbigniew Batorski, od prawej Włodzimierz Rezner i Dariusz Legieta.
Zbigniew Mondzik (drugi z lewej) otrzymał wózek o napędzie elektrycznym z funkcja pionizacji. Z lewej Zbigniew Batorski, od prawej Włodzimierz Rezner i Dariusz Legieta. Krzysztof Krogulec
Spełniło się marzenie Zbigniewa Mondzika, utytułowanego zawodnika w narciarstwie biegowym, pochodzącego z Tumlina, który uległ ciężkiemu wypadkowi. We wtorek otrzymał wózek o napędzie elektrycznym, który ma funkcję pionizacji i spełnia też zadania rehabilitacyjne.

Uroczyste przekazanie, w gronie najbliższych przyjaciół, odbyło się w siedzibie Salonów Medycznych Life+ w Kielcach. Wzięli w nim udział redaktorzy Włodzimierz Rezner i Zbigniew Batorski z Polskiego Radia Kielce, którzy od początku angażowali się w pomoc dla Zbigniewa Mondzika. Byli też przyjaciele narciarza z Tumlina - Krzysztof Domagała - jeden z kolegów z pamiętnej sztafety Skały Tumlin, Janusz Zapała, Zofia Korska, Zbigniew Mróz, Iwona Zapała. Był również Dariusz Legieta, prezes Life+.

- Historia życia Zbyszka to idealny scenariusz na piękny, wzruszający film o człowieku, który nieszczęściu się nie kłaniał. Był znakomitym sportowcem, zdobywał medale mistrzostw Polski, był w kadrze narodowej ze słynnym Józefem Łuszczkiem. Nagle - tragiczny wypadek w 1981 roku. Zbyszek spadł ze słupa, bo był elektrykiem, i został unieruchomiony. To był dramat, bo toczyła się walka o jego życie - ze wzruszeniem przypominał tamte chwile Włodzimierz Rezner.

Lekarze mówili, że zostały tygodnie...Później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Zbigniew Mondzik trafił do Łodzi do profesora Andrzeja Radka. Tam przeszedł operację. - Mój przypadek był beznadziejny. Profesor podjął się dużego wyzwania, ryzyko było ogromne, ale dzięki profesorowi jestem dziś tu, gdzie jestem. I mam sprawne ręce, mogę żyć i pracować - mówił Zbigniew Mondzik.

- Kiedyś Zbyszek w naszym programie Senioradio powiedział, że marzy o tym, żeby mógł stanąć... - łamiącym się głosem mówił Zbigniew Batorski. - Podjęliśmy to wyzwanie, pomogli ludzie dobrej woli i dziś Zbyszek otrzymuje taki wózek. I spełnia swoje marzenie.

Wózek jest całkowicie elektryczny. - Najważniejsze jest to, że możemy spionizować pacjenta. W każdym momencie pacjent może się spionizować, żeby normalnie funkcjonować w swoim mieszkaniu, dostając do wysokich półek. Wózek jest dopasowany do pacjenta. Bardzo dziękuję tym, którzy dołożyli cegiełkę do jego zakupu. Wierzę, że panu Zbyszkowi będzie służył przez kolejnych przynajmniej 30 lat. Mam nadzieję, że za rok spotkamy się tutaj razem z panem Zbyszkiem, żeby mu przekazać wózek, na którym można jeździć na nartach - powiedział Dariusz Legieta.

- Zbyszku, zawsze podchodziłeś profesjonalnie do uprawiania sportu. To co spotkało Cię w życiu, nie zmieniło Twojej osobowości. Walczysz i jesteś zwycięzcą. Zobaczysz, jeszcze odwiedzimy razem te trasy narciarskie, na których biegaliśmy jako juniorzy i odnosiliśmy sukcesy - mówił Krzysztof Domagała, przyjaciel ze sztafety Skały Tumlin.

Zbyszek Mondzik to człowiek o ogromny sercu. Chętnie pomaga innym. - Dzwonią telefony, mamy płaczą: mój syn skoczył do wody, dramat, doznał urazu kręgosłupa. Jest sparaliżowany. Chce popełnić samobójstwo. Kto jest lekarzem - psychologiem dla tych osób? Zbyszek. Ratuje życie innych. Mówi, słuchajcie, na wózku też można żyć i być szczęśliwym - mówił Włodzimierz Rezner.

Skąd Zbyszek Mondzik ma tyle energii, radości i zapału do tego, żeby pomagać innym? - Myślę, że jest to podziękowanie tym, którzy pomogli mi w życiu. Mogę powiedzieć, że dostałem nowe życie i chcę to wykorzystać. Miałem kiedyś pecha w życiu. Tragiczny wypadek, wylądowałem na wózku. Spadłem, ale spadłem między aniołów, fantastycznych ludzi. Wokół mnie jest wielu cudownych aniołów o dobrym sercu i dlatego to jestem - ze łzami w oczach mówił Zbyszek Mondzik.

Zbigniew Mondzik

Urodził się 22 lutego 1959 roku w Zagnańsku. Utytułowany polski narciarz biegowy. Reprezentował barwy Skały Tumlin. W 1978 i 1979 roku wywalczył złote medale w narciarstwie biegowym. Razem z kolegami z drużyny zdobył też „brąz” w sztafecie. Był objęty szkoleniem kadry narodowej. Trenował w niej między innymi z Józefem Łuszczkiem, najbardziej utytułowanym polskim narciarzem biegowym. Nazywany był „świętokrzyskim Łuszczkiem”. Nieszczęśliwy wypadek w 1981 roku przerwał jego świetnie zapowiadającą się karierę. Od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie