- Ten człowiek już wcześniej przychodził do pana posła, prosząc o pomoc. Staraliśmy się mu coś doradzić, odsyłaliśmy go do prawników, ale nie był z tego zadowolony - mówi Marcin Pacholczak, dyrektor biura poselskiego Andrzeja Pałysa. - W czwartek rozmawiał znowu z posłem, był agresywny a wychodząc poprosił o zapałki. Przestraszyliśmy się, bo miał przy sobie coś, co przypominało butelkę z benzyną. Zgłosiliśmy to na policję, ale kiedy przyjechała mężczyzna zniknął.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Kamilem Tokarskim z zespołu prasowego Świętokrzyskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach: - Rzeczywiście mieliśmy zgłoszenie w tej sprawie. Mężczyzna wszedł z biura z podejrzanie wyglądająca butelką. Jednak przed przybyciem patrolu policyjnego najprawdopodobniej wsiadł w samochód i odjechał.
- Absolutnie nie zależy mi na nakręcaniu tej sprawy. Problemy tego człowieka dotyczą spraw związanych ze służbą zdrowia. To jest ludzki i życiowy dramat - stwierdził poseł Pałys. - Bardziej niż o siebie bałem się o tego człowieka, bo mógł przecież coś sobie zrobić. Dlatego zgłosiliśmy sprawę na policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?