Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z naszych owiec lek na Alzheimera!

Magdalena BRZEZIŃSKA <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Agnieszka Kozłowska uwielbia zajmować się swoimi owcami i cieszy się, że jej stado uczestniczy w badaniach naukowych.
Agnieszka Kozłowska uwielbia zajmować się swoimi owcami i cieszy się, że jej stado uczestniczy w badaniach naukowych. D. Łukasik

Naukowcy opracowują lek dla chorych na Alzheimera produkowany z mleka... świętokrzyskich owiec! A dokładnie z siary - czyli pierwszego mleka, który pojawia się u matki tuż po urodzeniu jagniątka. Preparat testowany jest na chorych i przynosi bardzo dobre efekty.

Owieczki wypasające się na ugorach, po dawnych państwowych gospodarstwach w Łagowie, jak na gwiazdy warszawskich laboratoriów naukowych, zachowują się bardzo skromnie... Skubią trawę, wędrując leniwie od kępki do kępki. Nawet nie zdają sobie sprawy, że dzięki ich mleku, za rok-dwa do aptek i szpitali trafi preparat, który skutecznie spowalnia przebieg jednej z najcięższych chorób naszych czasów - choroby Alzheimera!

AGNIESZKA I JEJ STADO

A wszystko zaczęło się od młodej, ładnej dziewczyny, która cztery lata temu, po studiach rolniczych w Warszawie przyjechała do Łagowa i postanowiła sprawdzić w praktyce to, czego uczyła się przez pięć lat. 30-letnia dziś Agnieszka Kozłowska wraz z mężem wydzierżawiła od gminy 10 hektarów ziemi, która od 15 lat leży odłogiem. Kozłowscy postanowili założyć stado owiec.

Dziś mają 100 sztuk owiec mięsnych, a także stado koni. Ale to z owieczek są najbardziej dumni, bo zostały wybrane do programu badawczego, w którym polscy naukowcy przygotowują lek na chorobę Alheimera. - Moje zadanie polega na tym, aby tuż po wykocie młodej owieczki - nie wcześniej niż półtorej godziny, a nie później niż sześć godzin po - zebrać od matki siarę do specjalnych pojemników, które przechowuję w ściśle określonej temperaturze - opowiada pani Agnieszka.

Osobiście doi owce, a mleko przekazuje pracownikom laboratorium Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, którzy wraz z naukowcami przygotowują z siary specjalny proszek. Dlaczego akurat siara owiec? - Bo ona ma białko najbardziej zbliżone do ludzkiego białka - wyjaśnia właścicielka stada w Łagowie.

ŚWIĘTOKRZYSKIE NAJLEPSZE

Naukowcy, biorący udział w opracowywaniu preparatu, są zachwyceni mlekiem świętokrzyskich owiec. Co prawda do badań wykorzystywana jest jeszcze siara ze stad w województwie pomorskim i z okolic zbiornika wodnego Jeziorsko w województwie łódzkim, ale… mleko od owiec z Łagowa cieszy się największym zaufaniem badaczy. - Wasz region jest czysty ekologicznie, jest tu wiele gospodarstw agroturystycznych, a poza tym, co najważniejsze, owce z Łagowa nie są hodowane "przemysłowo", tylko tak jak w dawnych czasach. Wypasają się swobodnie na ugorach - zachwala profesor Roman Niżnikowski z Zakładu Hodowli Owiec i Kóz w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Naukowcy nie chcą zdradzać szczegółów pracy nad preparatem z siary świętokrzyskich owiec, ale przyznają, że lek jest już w fazie testowania na grupie ochotników. Preparat podawany jest im dożylnie i... przynosi dobre rezultaty. Profesor Niżnikowski przewiduje, że najpóźniej za rok zakończy się etap testów.

Co ciekawe, pomysł wykorzystania siary owczej do spowalniania objawów Alzheimera to polski wynalazek, ale do tej pory z tego pomysłu użytek zrobili tylko Amerykanie, którzy opracowali recepturę i już stosują własny preparat! - Stosowany w Stanach Zjednoczonych preparat nazywa się colostrina i podobno przynosi świetne rezultaty spowalniające objawy, a niektórzy nawet twierdzą, że jest w stanie całkowicie zatrzymać postęp choroby - wyjaśnia profesor Niżnikowski.

ROZCHWYTYWANE JAGNIĄTKA

Agnieszka Kozłowska cieszy się z tego, że również dzięki jej codziennej pracy może powstać lek, o który modlą się setki tysięcy Polaków. - Owszem, dostaję za siarę pieniądze, ale to nie są jakieś duże kwoty. Ja to robię dla idei, a nie dla zysku - zapewnia.

Ani przez chwilę nie żałuje decyzji o hodowli owiec... - To jest świetne zwierzę, bardzo wdzięczne. Nie ma dużych wymagań, a na prawdę się zwraca. W Polsce co prawda nadal jagnięcina nie cieszy się powodzeniem, ale za granicą to król stołów - zapewnia pani Agnieszka. Po każdym wykocie jagnięta z jej stada trafiają do Francji, Włoch i Belgii.

Importerzy wiedzą bowiem, że mięso owiec jest bardzo zdrowe, ma dużo antyutleniaczy - ważnych w walce z rakiem i rewelacyjny smak - delikatny jak mięso z kurczaka i cielęcina. - A Polacy nie kupują jagnięciny i baraniny, bo są przekonani, że to mięso śmierdzi. Pewnie dlatego, że dawniej w Polsce przyrządzało się potrawy z mięsa owiec mlecznych, które rzeczywiście mają specyficzny zapach. Natomiast owce rasy mięsnej, które ja hoduję, nie mają tego zapachu - zachwala właścicielka stada w Łagowie.

OWCE PRZYSZŁOŚCI

W naszym regionie hodowla owiec jest mało popularna: w gospodarstwach jest zaledwie 70 stad liczących łącznie 4 tysiące sztuk. Owce hodują gospodarze w Nowej Słupi, Chmielniku, w okolicach Włoszczowy, w Krasocinie, Wiślicy i Wojciechowicach.

Roman Karwata, dyrektor Świętokrzyskiego Związku Hodowców Owiec, ma nadzieję, że to się wkrótce zmieni. - Prowadzimy kampanię wśród rolników, żeby ich przekonać jak duże są zyski z hodowli owiec mięsnych. To naprawdę dobrze ulokowana inwestycja - przekonuje Roman Karwata.

A jakie to zyski? Przy owcach jest mało pracy, nie wymagają kosztownych urządzeń i wyposażenia, a problemów ze zbytem nie ma w ogóle. Wręcz przeciwnie, jest tak duże zainteresowanie importerów z Włoch, Francji, Niemiec i Holandii, że hodowcy nie nadążają z produkcją. Zagraniczni nabywcy płacą za każde jagnię od 160 do 260 zł w zależności od masy jagnięcia.

A do tego jeszcze dotacje z Krajowego Funduszu Postępu Biologicznego! - Na każdą sztukę przypada rocznie od 23 do 110 zł, a oprócz tego na owcę-matkę rasy zagrożonej zaginięciem dodatkowo 310 zł - zachęca szef świętokrzyskich "owczarzy".

Agnieszka Kozłowska, hodowca owiec z Łagowa:

- Moje zadanie polega na tym, aby tuż po wykocie młodej owieczki - nie wcześniej niż półtorej godziny, a nie później niż sześć godzin po - zebrać od matki siarę do specjalnych pojemników, które przechowuję w ściśle określonej temperaturze.

Choroba Alzheimera

Choroba Alzheimera polega na zwyrodnieniu tkanki mózgowej, co powoduje zanik komórek nerwowych. Objawia się to otępieniem, brakiem zainteresowania otoczeniem, zanikiem pamięci i poczucia czasu i miejsca. Choroba trwa od 5 do 12 lat, aż do całkowitej niezdolności do samodzielnego życia, śmierć następuję w wyniku powikłań - najczęściej zapalenia płuc. Na świecie, na chorobę Alzheimera choruje 20 milionów ludzi, w Polsce około 200 tysięcy. Zapadają na nią osoby po 65 roku życia. Jej nazwa pochodzi od nazwiska niemieckiego neuropatologa, który dokładnie sto lat temu jako pierwszy opisał objawy tej choroby.

Dlaczego siara od owiec ze świętokrzyskiego?

Profesor Roman Niżnikowski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie: - Wybraliśmy stada właśnie z tego miejsca, ponieważ zależy nam, aby do preparatu, nad którym pracujemy, pozyskiwać siarę od owiec wypasanych na najczystszych, ekologicznych pastwiskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie