Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z radości w rozpacz. Dramat małego Sebastianka wciąż trwa [WIDEO]

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Archiwum prywatne
Dramat małego 5-letniego Sebastianka Terpińskiego z Buska-Zdroju wciąż trwa. Kolosalna suma ponad 2,5 miliona złotych na operację serduszka została zebrana. Niestety, radość nie trwała długo… - Byliśmy pewni, że udało się zebrać całość środków na leczenie Sebastiana – pasek zazielenił się w całości! W chwili, kiedy miał już wychodzić przelew na operację chłopca stało się coś bardzo złego – mama Sebastiana otrzymała nowy kosztorys, który wzrósł o 277 tysięcy złotych – czytamy na stronie siepomaga.pl.

Sebastian przyszedł na świat 1 października 2014 roku z krytyczną wadą serca, która przytrafia się raz na kilkadziesiąt tysięcy urodzeń.

Zaczął umierać po urodzeniu
- Nikt nie wiedział, że moje dziecko, po urodzeniu zacznie umierać... - opowiada mama chłopca. Sebastianek urodził się jako 4-kilogramowy noworodek. Wyglądał na zdrowego, spokojnego chłopca. - Wszyscy się uśmiechali, kiedy rozpoczynał cichą walkę o życie. Wydawało mi się, że mam zdrowe, grzeczne dziecko, a Sebastian po prostu nie miał siły płakać. Jego wada była śmiertelna, krytyczna – wspomina. Nic nie wskazywało, że chłopiec toczy walkę o życie. - Przewód Botala, czyli połączenie aorty z pniem płucnym, zanika u noworodków do drugiego tygodnia życia. Było to jedyne miejsce, przez które u Sebastiana docierał tlen. Jakimś cudem przewód się nie zarósł i pozwolił mu żyć, ale jedynie na bardzo „niskich obrotach”. Nie płakał, bo nie miał siły. Siniał, ale ukrywała to żółtaczka.

„To dziecko jest śmiertelnie chore”
Chorobę Sebastiana ujawniła dopiero zwykła wizyta u lekarza. To miało być tylko standardowe szczepienie. Lekarka przyłożyła stetoskop i... zbladła, zaczęły drżeć jej ręce. „Musicie jechać do szpitala jak najszybciej! Może wezwiemy pogotowie, to dziecko jest bardzo chore, śmiertelnie…” - usłyszała mama chłopca. - Nie widziałam, co się dzieje. Nie umiem opisać tego, co czułam, kiedy zaczęli ratować moje dziecko, podczas gdy w mojej świadomości był on zupełnie zdrowym dzieckiem - mówi Katarzyna Krzemińska.

Sebastianek przeszedł długie i ciężkie operacje, które uratowały mu życie. Ale to tylko tymczasowe rozwiązanie... - Sebastiana serce nie jest połączone z płucami. Żyje dzięki lekarzom, którzy zrobili sztuczne obejście. To takie awaryjne połączenie, które, stopniowo prowadzi do nadciśnienia płucnego. Życie Sebastiana jest bardzo zagrożone! Chłopiec rośnie i gdy osiągnie wagę 20 kilogramów, wszystkie poprawki przestaną wystarczać - martwi się mama.

Z radości w rozpacz
Okazało się, że jest nadzieja. Serce Sebastiana może uratować światowej sławy kardiochirurg dziecięcy profesor Frank Hanley ze Stanów Zjednoczonych, który jest wybitnym specjalistą operującym najcięższe przypadki wad serca u dzieci. Operacja kosztuje ogromne pieniądze – ponad 2,5 miliona złotych. Aby ratować swoje dziecko, Katarzyna Krzemińska uruchomiła zbiórkę pieniędzy na stronie siepomaga.pl. Ludzie o wielkich sercach zaczęli wpłacać ile mogą, pomogły również zorganizowane imprezy oraz zbiórki. W końcu udało się! Pasek się zazielenił i cała suma została zebrana. Niestety, znów pojawił się ogromny problem.
Mama Sebastiana otrzymała nowy kosztorys, który wzrósł o 277 tysięcy złotych.

Powalczmy o jego życie
Niewyobrażalne szczęście zmieniło się w jednej chwili w ogromny strach. - Radość związana z zebraniem 100-procentowej kwoty nie trwała zbyt długo. Zbiórka musi ruszyć na nowo, a miała się dziś zakończyć – mówi zasmucona mama Sebastianka. - Dlatego bardzo prosimy nadal o wsparcie. Nie poddajemy się. Dziękujemy, że jest was tak wielu, to ogromna armia gorących serc. Bądźcie z nami i doprowadźmy to do końca – apeluje pani Katarzyna.

Sebastianek ma swój profil na siepomaga.pl. Wystarczy wyszukać jego imię i nazwisko, a następnie przekazać dowolną kwotę na leczenie. „Trudno nam nawet o tym pisać, bo wciąż nie możemy uwierzyć, że ten mały chłopiec ma tyle pecha... W chwili, kiedy na szali jest życie dziecka, jesteśmy zmuszeni aktualizować kwotę zbiórki i walczyć do skutku! Nie mamy innego wyjścia! Bardzo prosimy Was, nie zostawiajcie nas, teraz kiedy sytuacja tak bardzo się skomplikowała!” - napisane jest na stronie zbiórki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie