Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z tratwą na Rynku

/GOP/
Flisacy z Ulanowa pokazali, jak buduje się tratwę.
Flisacy z Ulanowa pokazali, jak buduje się tratwę. Michał Leszczyński
Pyszny, flisacki chleb był wręcz rozchwytywany.
Pyszny, flisacki chleb był wręcz rozchwytywany. Michał Leszczyński

Pyszny, flisacki chleb był wręcz rozchwytywany.
(fot. Michał Leszczyński)

Tratwa flisacka od dwóch dni stoi na Rynku Starego Miasta w Sandomierzu. Członkowie Bractwa Miłośników Ziemi Ulanowskiej pod wezwaniem św. Barbary zbudowali ją specjalnie na Festiwal Piosenki Wodniackiej "Szatomierz 2005". Wieczór flisacki otworzył w czwartek czterodniową, pełną atrakcji imprezę.

Osoby, które przyszły na inaugurację festiwalu miały niepowtarzalną okazję zobaczenia, jak powstaje tratwa. Prezentacja była nietypowym doświadczeniem również dla samych flisaków.

- Po raz pierwszy poproszono nas o zbudowanie tratwy na lądzie, i to na Starym Mieście - powiedział retman Mieczysław Łabędzki. - To, co zbudowaliśmy stanowi jeden z kilku elementów tratwy - col, czyli ostatnią część. Tratwa składa się z minimum czterech tafli, połączonych za pomocą specjalnych lin.

To dzięki Bractwu Miłośników Ziemi Ulanowskiej pod wezwaniem świętej Barbary, tratwy i galary płynące z nurtem Sanu, Wisły czy Odry nie są tylko wspomnieniem. Członkowie organizacji odtworzyli techniki spływu i budowy tratew oraz wodniackie zwyczaje.

Bractwo z Ulanowa jest dziś jedyną organizacją w kraju, która para się spławianiem drewna w sposób tradycyjny - dzikimi rzekami. W sumie flisacy przepłynęli już kilka tysięcy kilometrów, kilkakrotnie pokonali trasę z Ulanowa do Gdańska, liczącą 724 kilometry.

Nieprzypadkowo do tradycji sięgnięto w Ulanowie. Niegdyś znajdował się tam jeden z najprężniejszych cechów retmańskich i sternickich. Stamtąd spławiano drzewo, między innymi na budowę statków, do Torunia lub nawet samego ujścia Wisły. Mały Gdańsk, jak nazywano Ulanów, był sławny na całą Europę jako miejsce szkolenia najznamienitszych retmanów.

Podczas spotkania na sandomierskim Rynku można było posłuchać również kapeli z Ulanowa, a także spróbować tradycyjnych flisackich potraw. Szczególnym powodzeniem cieszył się chleb, wypiekany według starych receptur.

- Chleb ten znakomicie nadaje się na długie flisackie wyprawy, ponieważ zachowuje świeżość nawet przez dwa tygodnie, a dzięki skwarom jest bardziej pożywny - powiedział retman Łabędzki.

Dzisiaj wieczorem flisacy będą zbijać nową tratwę. Użyją do tego drzewa z... instalacji stojącej na Małym Rynku, wykonanej w kwietniu przez szwajcarskiego artystę.

W czasie "Szantomierza" nie brakuje oczywiście wrażeń muzycznych. Wczoraj wieczorem staromiejski Rynek będzie rozbrzmiewał rymami irlandzkimi. Dzisiaj w południe w tym samym miejscu odbędą się przesłuchania konkursowe. Zaprezentuje się dziesięciu wykonawców z całej Polski. Artyści będą walczyć przede wszystkim o Grand Prix - "Błękitną Wstęgę Wisły".

Największy koncert festiwalu odbędzie się wieczorem, po godzinie 19, na bulwarze wiślanym. Wystąpią: laureat Grand Prix z ubiegłego roku - zespół "Samhain", gospodarze festiwalu - flisacka "Hambawenah", legendarna trójmiejska grupa "Smuglers", folkowa formacja "Szela" i śląska "Banana Boat", która podbiła serca "szantomierskiej" publiczności dwa lata temu. Wykonawcy konkursowi zaprezentują się raz jeszcze jutro na Starówce, podczas koncertu galowego. Będzie można posłuchać wtedy również szant dziecięcych. Początek o godzinie 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie