Artur Barciś
Artur Barciś z żoną
(fot. ZOOM)
Artur Barciś
Aktor filmowy, teatralny, a także reżyser. Urodził się w 1956 roku w małej wsi Kokawa pod Częstochową. Żona Beata, syn Franciszek. Absolwent Wydziału Aktorskiego łódzkiej "filmówki", którą ukończył w 1979 roku. Przed kamerami zadebiutował w roku 1978 w filmie wojennym "Do krwi ostatniej". Zagrał w kilkudziesięciu serialach, filmach, spektaklach. Znany między innymi z seriali "Zmiennicy", "Tulipan", "Miodowe lata", "Ranczo". Od niedawna prowadzi bloga w serwisie Natemat.pl.
Anna Bilska: Podobno jest pan gadżeciarzem? Lubi pan nowinki technologiczne?
- Tak, to prawda. Mam wszystko: tablet, smartfon, Mac book. Wszystko co jest to chyba mam… (śmiech)
*Na swojej stronie internetowej napisał pan, że zawód jest obok rodziny, sensem pańskiego życia. Ma wiele odcieni - barwy radosne i wesołe, ale jest też miejsce na ciemną stronę mocy. Co sprawia, że te barwy stają się ciemniejsze?
- Jesteśmy osobami publicznymi, wystawionymi na opinię publiczną. Występy na scenie to oczywiście ta część zawodu, która sprawia przyjemność i frajdę, ale przykre mogą być nieprzyjemne komentarze w mediach, tabloidach, internecie. I to jest ta ciemna strona. Każdy może opluć każdego, może pisać co mu się nie podoba nie znając w ogóle człowieka, którego osądza.
*Odczuł pan to na własnej skórze?
- Tak, odczułem, ale nie chcę tego roztrząsać, bo wcale się tym nie przejmuję. Nie jest to coś, co mnie specjalnie boli.
*A ta przyjemna strona? Co powoduje największą radość? Gra na scenie, słuchanie pozytywnych recenzji spektaklu, gratulacje po udanym występie?
- Myślę, że wszystko razem. Aktorstwo zawsze było moim marzeniem. Niewiele wskazywało na to, że mi się uda, ale jednak wyszło. I to zupełnie nieźle, więc mam prawo być zadowolony i szczęśliwy. Spełniam się w tym zawodzie, sprawia mi to ogromną frajdę. Na dodatek czasem reżyseruję, co też jest satysfakcjonujące. Lubię to, co robię. Myślę, że na tym chyba polega życie.
*Reżyseruje pan, a do tego też pisze…
- Piszę w portalu "Na temat" i na swojej stronie. Dziś ukazał się najnowszy tekst. Inspirację do nich czerpię z życia, obserwacji.
*Jest pan doświadczonym aktorem. Zagrał pan w dziesiątkach seriali, spektakli, filmów. Która z ról jest panu najbliższa?
- Myślę, że najbliższa jest ta, która właśnie powstaje, czyli Papkin w "Zemście" Fredry. Pierwszy raz zagram ją 14 lutego w Och-Teatrze. To rola, o której zawsze marzyłem. W końcu Krystyna Janda zaproponowała mi tę rolę. Myślę, że to będzie ciekawe przedstawienie.
* A w "Mayday'u" ile razy już pan występował?
- Nie liczyłem, ale wystawiono na pewno ponad 50 razy. Premiera była stosunkowo niedawno.
*Jak publiczność odbiera "Mayday"?
- Zawsze znakomicie. To genialnie napisana komedia. Ma taką konstrukcję, która jeśli jest dobrze wykonana to musi bawić. I bawi.
"Mayday" z Barcisiem w Kielcach
"Mayday" z Barcisiem w Kielcach
Znani polscy aktorzy wystąpią wkrótce na deskach Kieleckiego Centrum Kultury w znakomitej sztuce. Spektakl w reżyserii Krystyny Jandy "Mayday" to jedna z najlepszych na świecie komedii. W spektaklu zaprezentują się aktorzy warszawskiego Oh-Teatru: Artur Barciś, Stefan Friedmann, Monika Fronczek, Maria Seweryn, Rafał Rutkowski, Maciej Wierzbicki, Adam Krawczuk, Michał Breitenwald. Spektakl odbędzie się w Kieleckim Centrum Kultury w niedzielę 3 marca w godzinach 16 i 19.30. Bilety w cenie 95, 80 i 70 złotych w kasie Kieleckiego Centrum Kultury, telefon 41 343-81-42. Sprzedaż internetowa na stronie www.ebilet.pl. Zamówienia zbiorowe u organizatora, telefony 531-531-001 lub 604-42-43-20.
*Wkrótce będzie bawić także w Kielcach. Jak pan zachęciłby kielecką publiczność do wybrania się na spektakl?
- To jest po prostu bardzo dobra rozrywka, świetnie grana przez moich kolegów. Rafał Rutkowski, Marysia Seweryn, czy Monika Fronczek to po prostu znakomici aktorzy. Serdecznie zapraszam.
*Jest pan związany z naszym regionem?
- Nie boję się scyzoryków. Generalnie jestem w Kielcach dosyć sympatycznie przyjmowany przez publiczność w teatrze, czy na ulicy. Z Kielcami nie jestem specjalnie związany, ale kibicuję drużynie Vive Targi Kielce.
*Ogląda Pan wszystkie mecze naszych piłkarzy ręcznych?
- Mecze z reguły są w czasie kiedy mam spektakl, ale sobie nagrywam i oglądam tak, jakbym oglądał na żywo.
*Ma pan ulubionego zawodnika Vive?
- Zawodnika? Niekoniecznie. Lubię trenera Bogdana Wentę. Uważam, że jest to bardzo dobry trener i jest on filarem drużyny.
*Czy pan sam uprawia jakiś sport?
- Tak, uprawiam aktorstwo. To dosyć wyczynowy sport, czasami nawet niebezpieczny.
*Aktorstwo jest niebezpieczne?
- Można na przykład spaść ze sceny, co mi się właśnie zdarzyło na próbie do "Zemsty". Potłukłem się trochę, bo skrzynia, z którą upadłem, spadła mi na głowę… Mam nadzieję, że do przyjazdu do Kielc wszystko się zagoi.
*Również mam taką nadzieję, życzę wszystkiego dobrego i do zobaczenia w Kielcach!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?