Za droga siedziba

Stowarzyszeniu Sportu i Rehabilitacji "Start" w Kielcach grozi bankructwo. Po przeniesieniu do nowej siedziby, przystosowanej dla osób niepełnosprawnych, nie stać go na opłacanie wyższego czynszu. Miejski Zarząd Budynku odmówił obniżenia opłat, choć inne organizacje mają komunalne stawki o połowę mniejsze.

Za "Starem" ujęła się radna Alicja Obara, która na ostatniej sesji Rady Miasta zaapelowała: - Stowarzyszenie jest w bardzo trudnej sytuacji, ma dług za lokal wobec miasta w wysokości 11 tys. zł. Czy nie można naliczyć mu symbolicznego czynszu 1 zł. Prezes stowarzyszenia został źle przyjęty przez dyrektora Miejskiego Zarządu Budynku, który jeszcze podniósł mu czynsz o 8 groszy.

Stowarzyszenie miało niewielkie długi od kilku lat, ale zaczęły one narastać po przeprowadzce z ulicy Zamkowej na Kołłątaja, z rudery do siedziby z udogodnieniami dla osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach inwalidzkich, Od tego roku nie płaci czynszu. Prezes "Startu" Bogumił Bujała przyznaje, że stowarzyszenie jest w trudnej sytuacji finansowej i grozi mu upadłość, jeśli miasto nie zmieni wysokości czynszu.

- Nowa siedziba jest większa i lepiej przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nareszcie mogą się spotykać w godziwych warunkach. Sami dostaną się do budynku czy skorzystają z toalety. Mamy jak w Unii Europejskiej, ale brakuje nam pieniędzy na utrzymanie siedziby - informuje prezes. - Do ubiegłego roku już w marcu miasta przesyłało nam dotacje, teraz mieniły się procedury. Aby dostać fundusze musimy wygrać konkurs na działalność, którą miasto chce powierzyć organizacji pozarządowej. I wygraliśmy, ale pieniądze trafią do nas może w lipcu, a działalność prowadzimy przecież przez cały rok.

Po obniżeniu czynszu z 5 zł do 3,5 zł za metr kwadratowy "Start" wyszedłby z długów. - Dyrektor MZB odmówił nam obniżki. Powiedział, że jak uregulujemy dług, to wtedy się zastanowi. Nie mamy z czego zapłacić zadłużenia - dodaje prezes Bujała. - Szukamy sponsorów, ale firmy nie są zainteresowane pomocą. Poza urzędami Miejskim czy Marszałkowskim, na inne instytucje nie ma co liczyć.

Organizacje pozarządowe są nierówno traktowane przez miejskie władze i stosują wobec nich różne stawki czynszu. Towarzystwo Dobroczynności płaci za swoje siedziby 3,52 zł i 2,5 zł, a Stowarzyszenie Zarządców Nieruchomości za lokal w centrum miasta tylko 2 zł.

- Pracujemy nad ujednoliceniem stawek, w sierpniu powinny one wejść w życie - informuje Grzegorz Malarczyk, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach. - Nie będzie takich różnic w opłatach, ale będą one zależały od standardu lokalu, jego lokalizacji w mieście i kosztów utrzymania. Na pewno nie będą niższe niż 1,13 zł za metr, bo takie są koszty eksploatacji. Wszystkie stowarzyszenia otrzymają nowe umowy najmu. "Start" nie powinien się obawiać, nie podejmiemy wobec niego kroków, które groziłyby jego istnieniu.

- "Start" robi wiele dobrego dla osób niepełnosprawnych i jest w mieście potrzebny. Dyrektor MZB ma prawo do samodzielnego decydowania, ale porozmawiam z nim o obniżeniu czynszu dla stowarzyszenia - zapewnił prezydent Kielc Wojciech Lubawski.

Czym zajmuje się "Start"?

"Start" ma oddziały w całej Polsce. W Kielcach to jedyne stowarzyszenie zajmujące się rehabilitacją przez sport osób niepełnosprawnych. Ma ponad stu członków, którzy trenują w sekcjach: szachowej, łuczniczej, siatkówki na siedząco i lekkoatletycznej. Bez niego stracą szanse na lepsze życie, poczucie wartości czy zobaczenie świata. Kielecki "Start" ma wychowanków, którzy odnoszą sukcesy na arenie międzynarodowej. Małżeństwo Małgorzata i Ryszard Olejnikowie są mistrzami igrzysk paraolimpijskich w łucznictwie. Będą nas reprezentować na paraolimpiadzie w Atenach. Na razie to jedyni przedstawiciele naszego województwa na tych igrzyskach, bo nikt ze zdrowych zawodników jeszcze się nie zakwalifikował.