Przypomnijmy, że na początku października ubiegłego roku policjanci zatrzymali 33-letniego kielczanina, którego podejrzewała o napaści seksualne na młode kobiety w Kielcach i w okolicach Kielc. O sprawie "Echo Dnia" poinformował wówczas jako pierwsze. 33-latek usłyszał siedem zarzutów w tym zmuszanie przy użyciu przemocy fizycznej do obcowania płciowego i molestowanie siedmiu kobiet. W akcie oskarżenia zapisano, że wśród ofiar miały się znaleźć na dwie 14-letnie dziewczynki. U jednej z ofiar śledczy zabezpieczyli dane genetyczne, które - jak mówili śledczy - zgadzały się z DNA 33-latka. Do napaści, zdaniem prokuratury miało dojść na przestrzeni 2010 i 2012 roku między innymi nad zalewem w Kaniowie, w gminie Zagnańsk, w gminie Morawica oraz w kieleckim Parku Dygasińskiego i niedaleko stacji Statoil w okolicach ulicy Warszawskiej w Kielcach. Do zarzutów wymienionych w akcie oskarżenia mężczyzna się nie przyznawał.
We wtorek 33-latek zasiadł na ławie oskarżonych na pierwszej rozprawie procesu w tej sprawie. Wysoki, przystojny, dobrze zbudowany... z uwagą przyglądał się młodej kobiecie, która jako jedyna z pokrzywdzonych stawiła się na wtorkowej rozprawie.
Sąd zdecydował o wyłączeniu jawności na cały proces. Sędzia Tomasz Zieliński, przewodniczący składu sędziowskiego w tym procesie argumentował decyzję dobrem pokrzywdzonych. 33-latkowi może grozić nawet 15 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
