Zagnańska 19 - w tej ruderze nie da się żyć...

O zniszczonej kamienicy, która znajduje się w samym centrum Kielc, w dosyć ruchliwym miejscu pisaliśmy półtora roku temu. Już wtedy lokatorzy zwracali uwagę na pęknięcia w głównej ścianie budynku, które ich zdaniem stwarzały ryzyko zawalenia. Po naszej interwencji załatano szczeliny, odświeżono klatkę i wymieniono drzwi wejściowe. Jednak kamienica wciąż jest ruiną.

MOŻE BYĆ NIESZCZĘŚCIE?

- Toalety są straszne! A musimy z nich korzystać wszyscy. Trzeba przejść przez całe podwórko, zimą jest ciężko, a przecież tu mieszkają też starsze, schorowane osoby - mówi jeden z lokatorów, pan Jerzy.
Ludzi dochodzą słuchy, że budynek przeznaczony jest do wyburzenia. - Kazano nam złożyć papiery z prośbą o przydzielenie nowego mieszkania, to złożyliśmy, ale nie wiemy co dalej. Chciałoby się pomalować mieszkanie, wymienić drzwi wejściowe, chociaż może nie warto, jak kamienica ma być zburzona - zastanawia się pan Jerzy.

Lokatorów niepokoi też, że w mieszkaniach na parterze obniżył się sufit. - Oby tylko się nie zawalił - martwią się ludzie.

Na miejscu spotkaliśmy administratorkę budynku. - Dokonujemy napraw bieżących, monitorujemy, jakie remonty są konieczne, ale budynek ma już swoje lata i nie wszystko da się zrobić - tłumaczyła.

JESZCZE POSTOI

Obawy mieszkańców przedstawiliśmy Krzysztofowi Miernikowi, zastępcy dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach. - Natychmiast sprawdzimy sygnał o opadającym stropie. Jeśli faktycznie istnieje jakieś zagrożenie, prędko zostanie usunięte - deklaruje dyrektor Miernik, choć zaznacza, że podczas przeglądu wykonywanego przed zimą niczego niepokojącego nie zauważono. - Rzeczywiście w oficynie w podwórku znajduje się WC tureckie, ale budynków z taką toaletą jest w Kielcach więcej - tłumaczy.

Kamienica ma nieuregulowany stan prawny, choć to właśnie MZB jest zarządcą i póki co wyburzenie nie jest planowane. - Lokatorzy mogą oczywiście składać wnioski z prośbą o przydzielenie lokali o wyższym standardzie - mówi Krzysztof Miernik.

Wyburzenie nie jest planowane, co potwierdziliśmy w Wydziale Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji w kieleckim ratuszu. - Rozbiórka może się odbyć na prośbę zarządcy lub inspektora nadzoru budowlanego, jednak często jest to skomplikowane. Gdybyśmy ponieśli nakłady finansowe, a znalazłby się właściciel, mógłby mieć do nas pretensje - wyjaśnia zastępca dyrektora wydziału Jerzy Mielnik.