Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagraża nam powódź. Niepokojący raport Najwyższej Izby Kontroli

Paweł WIĘCEK
Zdaniem NIK skontrolowane gminy i powiaty bagatelizują zagrożenie wielką wodą. Nie przeprowadzają kontroli wałów przeciwpowodziowych, nie dbają o konserwację strumieni, potoków i przydrożnych rowów. Zamiast zapobiegać, wolą walczyć ze skutkami i liczyć straty.

Raport NIK na temat systemu ochrony przeciwpowodziowej w województwie świętokrzyskim obejmuje lata 2007-2008. Kieleccy inspektorzy przeprowadzili kontrolę w Świętokrzyskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Kielcach, Starostwie Powiatowym w Sandomierzu oraz w urzędach gmin w Samborcu i Wilczycach.

Szczególnie mocno dostało się obu gminom. Lista tego, czego brakuje, by system ochrony przeciwpowodziowej był sprawny, jest długa. Urzędy nie posiadały planów operacyjnych ochrony przed powodzią, wójtowie nie opracowali gminnych planów reagowania kryzysowego, w gminach nie zorganizowano szkoleń, ćwiczeń, treningów w zakresie reagowania na potencjalne zagrożenie powodzią, w magazynach przeciwpowodziowych nie dokonywano kontroli sprzętu, nie podejmowano żadnych działań w celu pozyskania środków na realizację zadań w zakresie ochrony przeciwpowodziowej i zarządzania kryzysowego.

- Brak rowów odwadniających wzdłuż dróg gminnych w gminie Samborzec nie zabezpieczał, w przypadku wystąpienia zagrożenia powodziowego, przed wystąpieniem szkód, w tym na przykład w infrastrukturze drogowej - podkreśla Tadeusz Poddębniak, dyrektor kieleckiej delegatury NIK.

W 2008 roku Starostwo Powiatowe w Sandomierzu spośród rowów o łącznej długości 109 kilometrów oczyściło i odtworzyło tylko 2,6 kilometra! Z kolei Świętokrzyski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Kielcach okresowym badaniem stanu technicznego objął tylko 41 kilometrów z 343 kilometrów wałów!

- To były niedociągnięcia z lat ubiegłych i już zostały wyprostowane. Wszystko jest tak, jak być powinno - mówi Filip Kiljański, inspektor do spraw zarządzania w Urzędzie Gminy Samborzec.

Leszek Papaj, pełnomocnik wojewody do spraw usuwania klęsk żywiołowych, nie zgadza się w pełni z ustaleniami NIK. Twierdzi, że sytuacja wcale nie jest tak groźna. - Oczywiście z pewnymi faktami trudno dyskutować. Do tego, by stwierdzić, że ro-wy i koryta rzek są nieoczyszczone, nie trzeba kontrolerów. To widać. Ale plany i programy są. Od 2007 roku jest program ochrony przeciwpowodziowej w górnej Wiśle, w którym określono zadania na miliard 200 milionów złotych. Gdyby do 2020 roku udało się to zrealizować, ochrona przeciwpowodziowa będzie o wiele bardziej szczelna i będziemy bezpieczni - mówi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie