Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakłady bukmacherskie znów przeżywają prawdziwe oblężenie klientów

Mateusz KOŁODZIEJ
Większość lig już wystartowała. Zakłady bukmacherskie znów przeżywają prawdziwe oblężenie klientów, którzy chcą zarobić na sporcie.
Większość lig już wystartowała. Zakłady bukmacherskie znów przeżywają prawdziwe oblężenie klientów, którzy chcą zarobić na sporcie. Łukasz Zarzycki
Zakłady bukmacherskie to nawyk zdecydowanej większości kibiców sportowych. Rekordzista z ostatnich miesięcy wydał jednego dnia na tego rodzaju hazard 2000 złotych.

Przerwa letnia oznacza dla najbardziej wytrawnych graczy prawdziwą katorgę. Są oczywiście jeszcze inne sporty, jednak nie ma co ukrywać, że właśnie futbol od lat cieszy się największym zainteresowaniem kibiców. Dlatego nie dziwi fakt, że wraz z początkiem sezonu ligowego kieleckie punkty bukmacherskie odwiedza coraz więcej osób.

FUTBOL, FUTBOL

- Faktycznie piłka nożna to ulubiona oferta wśród klientów. Ale trzeba też dodać, że są osoby, które mają swoje ulubione dziedziny i mocno się ich trzymają - mówi pani Jolanta, pracownica jednego z kieleckich punktów bukmacherskich.

Z końcem lipca wystartowała liga polska, a teraz dołączają kolejne. Jeśli dodamy do tego rozpoczynające się jesienią rozgrywki siatkówki, koszykówki czy hokeja, najbardziej wybredni klienci nie będą mogli narzekać. - U nas dzieją się takie cuda, że wolę się trzymać od tego z daleka. Przeważnie obstawiam ligę angielską oraz hiszpańską - mówi pan Andrzej. - Typy na weekend? Jeszcze nie wiem, ale na pewno skupię się na rozpoczynającym się sezonie w Anglii - dodaje.

RYZYKO JEST DUŻE

Regularne odwiedzanie punktów bukmacherskich niesie jednak z sobą spore ryzyko. Ryzyko, które w przypadku porażek u najbardziej zapalonych kibiców nie zostaje nawet zauważone. Większość z nich nie zdaje sobie sprawy, jakie kwoty pozostawiają w punktowych kasach.
- Nigdy specjalnie nie liczyłem pieniędzy, które przegrywam. Tak samo jest w przypadku wygranych. Na razie mogę sobie na to pozwolić, więc robię to, co lubię - dodaje drugi z klientów.
Rekordzista w kieleckich punktach bukmacherskich wydał w ostatnich miesiącach jednorazowo prawie 2 tysiące złotych! - Zakład nie był wygrany - mówi nam pracownica jednego z kieleckich punktów.
Niewiele mniejsze straty ponoszą klienci operujący mniejszymi pieniędzmi. Zbulwersowani ciągłymi porażkami, koniecznie chcą się odgrywać. - A to jest równie szkodliwe, bo jeśli zsumujemy całość poniesionych kosztów, wychodzi zwykle bardzo duża kwota - mówi nam psycholog Krzysztof Gąsior.

LETNIE ŻNIWO

Tymczasem, jak liczą specjaliści, Polacy wydają na hazard (w tym na zakłady bukmacherskie) kilkadziesiąt milionów złotych rocznie, a kwota ta cały czas rośnie. Także bukmacherzy przyznają, że ich obroty w sezonie letnim mogą wzrosnąć nawet kilkakrotnie. W większości przypadków to i tak nie zrekompensuje w całości strat poniesionych na początku roku w związku z wprowadzeniem słynnej i często krytykowanej ustawy antyhazardowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie