Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalew w Suchedniowie to jedyne łowisko "złów i wypuść" w regionie. Wędkarze chcą je utrzymać

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
W zalewie w Suchedniowie regularnie łowi się takie sztuki. Na zdjęciu 80 centymetrowy szczupak i łowca - Maciej Czerwiński. Zgodnie z zasadą "no kill" ryba wróciła do wody.
W zalewie w Suchedniowie regularnie łowi się takie sztuki. Na zdjęciu 80 centymetrowy szczupak i łowca - Maciej Czerwiński. Zgodnie z zasadą "no kill" ryba wróciła do wody. fot. Piotr Czerwiński team dragon pro

20 hektarowy zalew w Suchedniowie po niedawnym odmuleniu najpierw był wyłączony z wędkowania, by wpuszczone ryby mogły urosnąć. W ubiegłym roku członkowie koła Polskiego Związku Wędkarskiego wystąpili do Zarządu Okręgu PZW w Kielcach o wprowadzenie na zbiorniku zasady "no kill", czyli zakazu zabierania złowionych ryb. Okręg się zgodził i przez cały 2019 rok obowiązywał system "złów i wypuść". To jedyny zbiornik w regionie świętokrzyskim, na którym wprowadzono "no kill".

Jak się okazało, decyzja odniosła niesamowity skutek. Ryb w zalewie jest bardzo dużo, w dodatku rosną na potęgę. Wędkarze łowili duże karpie, liny, jazie, a także najbardziej cenione ryby drapieżne; okonie, sandacze i szczupaki. Zalew w Suchedniowie stał się jednym z najpopularniejszych łowisk w regionie świętokrzyskim. Wędkują tu nie tylko miejscowi, ale i wędkarze z całego województwa, a nawet Warszawy czy Krakowa. Powód jest prosty - można połowić! A to w mało rybnych polskich zbiornikach rzadkość. To, że ryby trzeba uwalniać, dla łowiących dla sportu nie jest problemem. Już dziś, po zaledwie dwóch latach od napełnienia zbiornika wodą, w Suchedniowie regularnie łowione są szczupaki sięgające 90 centymetrów długości. W przyszłym roku będzie już szansa na spotkanie z "metrówką".

Od 1 stycznia 2020 roku ograniczenie "no kill" miało zostać zdjęte. Wiele osób obawia się, że w niewielkim zalewie ryby szybko zostaną odłowione. Piotr Czerwiński ze Starachowic zorganizował akcję zbierania podpisów pod petycją o utrzymanie zasady "złów i wypuść" w Suchedniowie. Do dziś apel podpisało ponad 260 osób.

Zakazu zabierania ryb chce też zarząd koła PZW w Suchedniowie, przyjęto w tej sprawie uchwałę. Ostateczna decyzja należy jednak do władz Okręgu. Jak informuje Czesław Grychowski, dyrektor biura Zarządu Okręgu PZW w Kielcach, zasadę "złów i wypuść" przedłużono do odwołania.

- Chcemy, by w tej sprawie wypowiedzieli się członkowie koła w Suchedniowie podczas walnego zebrania, które odbędzie się w styczniu. Zobaczymy, jakie będą oczekiwania większości i podejmiemy decyzję - zapowiada.

POLECAMY: ROZMAITOŚCI

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zalew w Suchedniowie to jedyne łowisko "złów i wypuść" w regionie. Wędkarze chcą je utrzymać - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie