Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamkną szkoły mimo protestów

Adam Ligiecki
Zamiarowi likwidacji przeciwstawiła się wiceprzewodnicząca rady Beata Suwaj.
Zamiarowi likwidacji przeciwstawiła się wiceprzewodnicząca rady Beata Suwaj. A. Ligiecki
Rozbierzemy cegła po cegle a nie oddamy naszej szkoły! - ostrzegają mieszkańcy.

Buscy samorządowcy wiedzą swoje i zapowiadają zamknięcie czterech podstawówek. Z jednej strony zimne kalkulacje finansowe urzędników w ratuszu, przekładanie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Z drugiej - determinacja rodziców, którzy są przekonani, że robi się krzywdę ich dzieciom. Tu właśnie bije źródło konfliktu, jaki wybuchł przy okazji likwidacji buskich szkół.

Burmistrz wytypował do odstrzału cztery podstawówki. Aż cztery z szesnastu, jakie funkcjonują na terenie gminy: w Mikułowicach, Skotnikach Dużych, Wełczu i Widuchowej.

JUŻ SIĘ NAGADALI

O zamiarze ich likwidacji mówiono kilka dni temu, podczas sesji Rady Miejskiej. Mieszkańcy tłumnie przybyli do ratusza, by bronić swoich szkół. Okazało się jednak, że nie będzie wolnej dyskusji. Przewodniczący rady Adam Gradzik argumentował w osobliwy sposób - że mieszkańcy "już się nagadali na spotkaniach z burmistrzem".

Prostą z pozoru sprawę zaplątano w (prawie) gordyjski węzeł. Trzy razy zrywany był z krzesła radca prawny gminy, by pomógł to rozsupłać. Bez potrzeby. Buska rada przypominała tego dnia dobrze naoliwioną maszynkę do głosowania. Przechodziło wszystko, czego chciała "wierchuszka". Teraz - by w dyskusji o szkołach dopuścić do głosu tylko przedstawiciela nauczycielskich związków zawodowych i... po jednym mieszkańcu z każdej wsi.

Wywołało to burzę z piorunami na miejscach dla publiczności. - Co, to ma być demokracja?! Chcecie zamknąć nam usta? Skandal! Wszystko było z góry ukartowane! To dyktatura! - mieszkańcy krzyczeli z oburzeniem.

BAJECZKI BURMISTRZA

Buska sesja pokazała, że w sprawie szkół nie ma wspólnego języka między władzą i rodzicami.

Burmistrz Piotr Wąsowicz próbował przedstawić swoje racje. - Z całą
odpowiedzialnością staram się podchodzić do tych spraw. Mam świadomość, że przed nami duże i trudne wyzwanie. Zmiany w sieci oświaty są konieczne. Jest to dokładnie przemyślane i przeanalizowane - przekonywał.
Do mieszkańców to jednak nie trafiało. - Mówić konkrety, nie bajeczki! - nie wytrzymał poirytowany starszy mężczyzna.

- Ja bajeczek nie opowiadam - ripostował burmistrz. Mówił też o audycie przeprowadzonym przez gminę, który wykazał, że należałoby zamknąć... osiem podstawówek. O niżu demograficznym, malejącej liczbie uczniów w szkołach. O tym, że największym złem są klasy łączone, że gminna sieć oświaty nie była reformowana od 10 lat. Że Busko dopłaca najwięcej do szkół w regionie świętokrzyskim. - Nie stać nas na prowadzenie takiej polityki - zawyrokował.

Nie jest tajemnicą, że budżet gminy Busko trzeszczy w szwach. Także za sprawą inwestycji prowadzonych przy udziale Unii Europejskiej. Z jednej strony to dobrodziejstwo, z drugiej - kamień u szyi dla samorządów. "Unijne" zadania wymagają bowiem wkładu finansowego gmin. Przy dużych projektach - a do takich Busko się przymierza - to grube miliony. Stąd szukanie oszczędności, także w oświacie.
ZOSTAWCIE DZIECI W SPOKOJU

Ale rodzice nie patrzą przez pryzmat księgowego. Nie potrafią zrozumieć, jak to się dzieje, że ktoś chce zamknąć szkołę, którą mają w swojej wsi. Są przeciwni wożeniu małych dzieci gimbusami po całej gminie. Nie wierzą w łaski, jakie płyną rzekomo w dużych szkołach, w mieście.
- To molochy. Jaki kontakt może tam mieć nauczyciel z uczniem, jeśli klasa liczy 30-35 dzieci? Bzdura! - protestują. Szkoły miejskie to dla nich także przemoc, narkotyki, źródło patologii. Boją się tego.

- Argumenty burmistrza o "złych" klasach łączonych są śmieszne. Zresztą my sami najlepiej wiemy, co jest dobre dla naszych dzieci. Burmistrz tylko zabija inicjatywę społeczną mieszkańców - uznała przedstawicielka Wełcza. Nie zgadzając, by uczniom szkoły mającej dobrą bazę zamieniać warunki na gorsze, "w ciasnocie".

- Jak to, nasza szkoła jest nierozwojowa? Przecież będzie 17 dzieci w "zerówce"! - oponowała Krystyna Litwińczyk z Mikułowic, dodając: - Nie mogę sobie wyobrazić, dlaczego jesteśmy tak oszukiwani.

List protestacyjny rodziców z Widuchowej odczytała Wiesława Charchuła. - Zostawcie nasze dzieci w spokoju. Likwidacja szkół i tak nie rozwiąże problemów finansowych gminy, a uraza i zniesmaczenie społeczne pozostaną - przestrzegała. Jedna z mieszkanek Skotnik apelowała do serc radnych. - Żaden z was w kampanii wyborczej nie mówił, że będzie chciał likwidować szkoły. A teraz co, tak chętnie podnosicie ręce do góry? Spójrzcie w swoje sumienie!

JAK PO SZNURKU

Spośród radnych, tylko wiceprzewodnicząca rady Beata Suwaj walczyła o uratowanie podstawówek. Na różne sposoby. - Nie wiem, czy pieniądze z likwidacji szkół zrobią "rewolucję" w finansach gminy. Jeśli tak, to daj Boże... - dodała z goryczą.
O wyniku głosowania zadecydowała postawa największych ugrupowań: Ziemi Buskiej i Gospodarnej Gminy. Nie licząc wyjątków, podnosili ręce jak po sznurku. - Cóż, obowiązuje dyscyplina klubowa - przyznawali niektórzy w kuluarach. Przeciw byli opozycyjni radni Buskiej Akcji Samorządowej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Było ich jednak zbyt mało, by odwrócić losy głosowania.

- A przecież to my was wybieraliśmy. I co? Spróbujcie za dwa lata pokazać się przed wyborami! Nie dostaniecie u nas ani jednego głosu! - krzyczeli rozsierdzeni mieszkańcy. - Niech burmistrz na was głosuje!
Najgłośniej protestowały Mikułowice. - Wara od naszej szkoły! Nigdy jej nie dostaniecie! Przenigdy! - zagroziła 80-letnia Helena Wojciechowska. - Sami ją budowaliśmy. I jeśli trzeba, rozbierzemy szkołę, cegła po cegle, bo to teren wspólnoty wiejskiej. A wam nigdy nie oddamy!

W POŁOWIE DROGI

Uchwała o zamiarze likwidacji to połowa drogi do zamknięcia szkół. Do 29 lutego samorząd musi o tym powiadomić świętokrzyskiego kuratora oświaty. A potem radni podjąć jeszcze jedną decyzję - o ewentualnej likwidacji.
Mieszkańcy nie dają za wygraną. Zapowiadają, że będą się odwoływać. - Musimy szukać sprawiedliwości. Wszędzie, gdzie to tylko możliwe - twierdzą zrozpaczeni. - Nie zgodzimy się na takie bezprawie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie