- Samochód jest z 1992 roku. 49-letni właściciel w sobotę odebrał go od mechanika, a w poniedziałek rano jechał na targ. Nagle coś strzeliło pod maską i zaczął się wydobywać dym. Zjechał na pobocze, próbował gasić gaśnicą, ale nie na wiele się to zdało. Płomienie ugasili strażacy - wyjaśnia Jan Augustowski, oficer prasowy staszowskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?