ASF, czyli wirus afrykańskiego pomoru świń, jeszcze nigdy tak bardzo nie zagrażał stadom trzody chlewnej w województwie świętokrzyskim.
W końcu października wykryto go u dzika, który wpadł pod samochód na drodze w okolicach Annopola na Lubelszczyźnie tuż przy granicy z naszym regionem. Obszarem ochronnym zostały objęte gminy Tarłów, Ożarów w powiecie opatowskim oraz Sandomierz, Zawichost i Dwikozy w powiecie sandomierskim.
Włodarze gmin w powiecie opatowskim mają świadomość problemu.
- Na obecną chwilę nie ma u nas wirusa. Niestety, obawiam się, że to nieuniknione, iż w końcu się pojawi. Pozbyć się jest tego szalenie trudno. Jesteśmy cały czas w kontakcie z kołami łowieckimi. Lekarstwem będzie sanitarny odstrzał dzików. Populacja ich jest i tak już mała, ale na przykład w okolicach Dorotki, nad Wisłą, mają doskonałe warunki do życia - mówi Tomasz Kamiński, wójt gminy Tarłów.
- Zostaliśmy poproszeni przez powiatowego inspektora o poinformowanie mieszkańców. Rozwiesiliśmy informację o zagrożeniu na wszystkich tablicach ogłoszeniowych. Mówimy o tym na spotkaniach z mieszkańcami. Chodzi o to, by mieli świadomość kryzysu. W gospodarstwach zostały wprowadzone specjalne procedury dezynfekcyjne - mówi Paweł Rędziak, zastępca burmistrza Ożarowa.
Na każdą ewentualność gotowe są okoliczne koła łowieckie. - Działania rozpoczęliśmy już w kwietniu. W tej chwili populacja dzika jest u nas bardzo zredukowana. Współpracujemy z Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Opatowie. Mamy dwie chłodnie. Próbka pobrana od zwierzęcia jest w ciągu 24 godzin przesyłana jest na badania laboratoryjne - mówi Grzegorz Jelonek, łowczy Koła Łowieckiego Pustułka w Ożarowie.
Według informacji służb weterynaryjnych, w powiecie opatowskim funkcjonuje 441 gospodarstw utrzymujących 28 681 świń, a w strefie żółtej, (objęte zagrożeniem gminy Ożarów i Tarłów) 68 gospodarstw z 9953 sztukami świń. Inspekcja weterynaryjna dokonała 70 kontroli na tych terenach. Wskazano błędy w hodowli: brak dezynfekujących mat ochronnych, zabezpieczeń budynków, ściółki i pasz przed zwierzętami dzikimi i domowymi innymi niż świnie.
Wirusa boją się nie tylko rolnicy z gmin objętych strefą ochronną. - Powiem szczerze, że działań kół łowieckich hodowcy trzody wyglądają, jak zbawienia. Populacja dzika musi być zredukowana - mówi Paweł Ankurowski z Włostowa w gminie Lipnik. Ma 130 loch w cyklu zamkniętym. - Gdy w gospodarstwie znajdzie się choć jedno chore zwierzę, to wszystkie idą do utylizacji, a w promieniu trzech kilometrów przez 45 dni nikt nie może sprzedać ani jednego tucznika. To zabójstwo dla naszego biznesu - tłumaczy rolnik. Dodaje, iż sam jest przekonany, że wirus już wkrótce przekroczy Wisłę i dotrze do Świętokrzyskiego.
- Ze względu na to, że wirus pojawił się po drugiej, wschodniej, stronie Wisły, podjęto działania wyprzedzające. Komisja Europejska po uzgodnieniu z Głównym Lekarzem Weterynarii wyznaczyła pięć gmin w dwóch powiatach - opatowskim i sandomierskim i ten teren został objęty obszarem ochronnym. Powstał w ten sposób pas o szerokości 20 - 30 kilometrów od Wisły w kierunku zachodnim - mówi Bogdan Konopka, Świętokrzyski Wojewódzki Lekarz Weterynarii. - W tym obszarze nie ma działań mocno zmasowanych ze strony weterynarii. Rolnicy muszą spełniać zasady zabezpieczenia gospodarstw przed wniknięciem wirusa. Wszyscy zostali przeszkoleni w tym zakresie przez inspekcję weterynaryjną i skontrolowani.Rolnicy mają świadomość niebezpieczeństwa, szczególnie ci, którzy mają hodowle trzody chlewnej i z tej działalności się utrzymują. Nie trzeba się bać, ale mocno należy dbać, by nie pozwolić wirusowi wejść do stada. Należy stosować się do zasad bioasekuracji - podkreśla doktor Konopka.
Lekarze weterynarii od wiosny prowadzą kontrole gospodarstw pod względem ochrony przed wirusem, czyli bioasekuracji. Sprawdzili około czterech tysięcy spośród 10 tysięcy w Świętokrzyskiem. Wykryli około tysiąca nieprawidłowości, naruszeń związanych z dokumentacją, czy też niewłaściwym zabezpieczeniem stad. Cztery sztuki świń musiały zostać zabite ze względu na niewiadome pochodzenie. W piątek w Kielcach miało miejsce kolejne szkolenie lekarzy weterynarii w tej sprawie. - Wzięło w nim udział 110 lekarzy z województwa. Tematyka objęła praktyczne aspekty zwalczania wirusa ASF,. Współpracujemy z policją, strażą, służbami zajmującymi się transportem, czy utylizacją zwierząt - zaznacza Bogdan Konopka.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ REGIONALNY PUCHAR POLSKI - ODC.1
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?