Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaśmiecający lasy nie są bezkarni, ale wyższe kary powinny odstraszać

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Piotr Fitas, nadleśniczy Nadleśnictwa Suchedniów przyznaje, że w lasach pojawia się coraz więcej śmieci. Straż Leśna ma sposoby, by radzić sobie z tym problemem. Wyższe mandaty mają być dodatkowym straszakiem na brudasów.

Zaśmiecanie lasów jest dziś dużym problemem?

To zależy od miejsca. U nas dramatu nie ma, ale lasy znajdujące się w pobliżu dużych aglomeracji często są mocno zaśmiecone. Zasada jest jedna - gdzie pojawiają się ludzie, tam są i śmieci.

Wprowadzenie „podatku śmieciowego” miało załatwić sprawę.

I tak było. Wcześniej w wielu miejscach powstawały dzikie wysypiska. Po wprowadzeniu podatku uprzątnęliśmy odpady i nowe się nie pojawiły. Ale w ostatnim czasie ludzie znów zaczęli wywozić śmieci do lasu. Szczególnie odpady z remontów i budów. Wynajęcie kontenera sporo kosztuje, więc niektórzy próbują zaoszczędzić i podrzucają gruz i inne pozostałości do lasów. Ten proceder narasta.

A jak zachowują się zwykli ludzie, odwiedzający las?

W zdecydowanej większości tak, jak powinni. Czyli nie zostawiają po sobie śmieci. I to cieszy. Niestety, brudno robi się w okresie wysypu grzybów. W tym czasie nietrudno znaleźć „zestaw grzybiarza”, czyli butelkę po „małpce” i puszkę po piwie.

Jak leśnicy dbają o porządek?

Co roku sprzątamy. W naszym nadleśnictwie wydajemy na to co roku kilkadziesiąt tysięcy złotych. Lasy Państwowe w skali kraju rocznie na uprzątanie śmieci wydają 20 milionów złotych. Oprócz tego edukujemy. Mamy też narzędzia, by karać tych, którzy popełniają wykroczenia z premedytacją. Przy każdym nadleśnictwie jest Straż Leśna, która ma odpowiedni sprzęt i możliwość karania mandatami.

Łatwo jest złapać „śmieciarzy”?

Strażnicy regularnie patrolują tereny leśne i są skuteczni. Przekonują się o tym choćby kierowcy łamiący zakaz wjazdu do lasu samochodami. Straż Leśna dysponuje foto pułapkami, które świetnie się sprawdzają. W ostatnim czasie w nadleśnictwie Suchedniów dwukrotnie udało się sfilmować osoby wywożące odpady do lasu. Nagranie jest wystarczającym dowodem do ukarania.

Kary są wysokie?

Obecnie strażnicy mogą nałożyć mandat wysokości maksymalnie 500 złotych. Ta kwota robi wrażenie na człowieku, który wyrzuci reklamówkę śmieci, ale dla właściciela firmy remontowej to już niewielki wydatek. W ubiegłym roku na leśnej drodze ktoś wysypał dużą ilość gruzu. Uprzątnięcie go kosztowało nas kilkanaście tysięcy złotych. Więc problem jest.

Rząd zapowiada podwyższenie kar za zaśmiecanie i to aż dziesięciokrotnie.

Jeśli będziemy mogli nakładać kary w wysokości do pięciu tysięcy złotych, to moim zdaniem będzie skuteczne narzędzie do walki z zaśmiecaniem lasów. Taka grzywna z pewnością zaboli, mam nadzieję, że przede wszystkim odstraszy potencjalnych śmieciarzy. Dodam, że pieniądze z nakładanych przez straż mandatów nie trafiają do nas, tylko do państwa

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie