To pierwsze tytuły mistrzowskie tych kieleckich lekkoatletek wśród seniorek. Furmanek uzyskała w dzisiejszym konkursie 72 metry, 85 centymetrów, a Młodawska skoczyła 13 metrów i 55 centymetry.
Konkurs rzutu młotem pań odbywał się pod nieobecność naszej najlepszej młociarki, Anity Włodarczyk. Ale Katarzyna Furmanek, która w tym sezonie pierwszy raz złamała granicę 70 metrów, rywalizowała z innymi reprezentantkami Polski - Malwiną Kopron i Joanną Fiodorow. Furmanek spaliła pierwszy rzut, w drugiej serii wynikiem 65.17 wskoczyła na drugie miejsce, a w kolejnej 69.91 dało jej prowadzenie. W czwartej serii Kasia złamała granicę 70 metrów, uzyskując 71.21, a w ostatniej, szóstej, jeszcze dołożyła - rzuciła 72.85.
- To jest dziwny sezon. W styczniu i lutym rzucało mi się bardzo dobrze, potem była kwarantanna, a po niej zaczęłam rzucać jeszcze lepiej, pierwszy raz przekroczyłam 70 metrów. Można powiedzieć, że koronawirus mi posłużył, bo młot lata! (śmiech). Dzisiaj powiedziałam sobie "co będzie to będzie!". I było! - powiedziała 24-letnia mistrzyni Polski przed kamerami TVP Sport.
Srebrny medal przypadł Kopron (70.94), a brązowy Fiodorow (67.19).
Inna zawodniczka KKL Kielce, Marika Kaczmarek, przez jakiś czas plasowała się na trzecim miejscu, a skończyła konkurs na dobrej, piątej lokacie z rezultatem 65.77, a trzecia z kieleckich młociarek, Wiktoria Wijas była jedenasta (49.21).
Złoty medal Karoliny Młodawskiej w trójskoku to absolutna sensacja. W pierwszej serii kielczanka miała spalony skok, w drugiej uzyskała obiecujące 12 metrów, 99 centymetrów. W trzeciej serii prowadzenie objęła Agnieszka Bednarek z AZS Łódź (13.45) i do ostatniej serii była pierwsza. Jednak w szóstej kolejce przeskoczyły ją ubiegłoroczna wicemistrzyni Polski Adrianna Szóstak z AZS Poznań (13.52) i Karolina Młodawska. Wynik 13.55 metra to rekord życiowy 24-letniej kielczanki, który dał jej nieoczekiwany, złoty medal. O złocie zadecydowały trzy centymetry. Młodawska poprawiła rekord życiowy aż o 63 centrymetry!
- Do tej pory do mnie nie dotarło, że jestem mistrzynią Polski! - mówiła nam godzinę po dekoracji Karolina Młodawska. - Byłam przygotowana na skakanie w granicach 13,5 metra, bo miałam takie wyniki na treningach. Ale po mnie można się wszystkiego spodziewać, albo wygram, albo "spapram". Przed ostatnią serią byłam trzecia. Pomyślałam: "teraz albo nigdy". I udało się! Po mnie skakały jeszcze Bednarek i Szóstak. Patrząc na ich skoki miałam ciarki na całym ciele! Szóstak skoczyła bardzo dobrze, dostała wielkie brawa i myślałam, że mnie pokonała. Ale brakło jej trzech centymetrów... Medal dedykuję mojemu trenerowi, Zdzisławowi Lipińskiemu, który zawsze powtarza, że jestem urodzoną trójskoczkinią i zawsze we mnie wierzy - dodała Karolina Młodawska.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?