Zbierają głosy za likwidacją Straży Miejskiej w Kielcach. Na początek mają ponad 400 (zdjęcia)

[galeria_glowna]
- Ludzie przychodzą do nas i chętnie się podpisują pod naszą inicjatywą - mówi Jacek Lewinowski ze Stowarzyszenia Kielce Nasz Dom - Przy okazji opowiadają nam też o swoich złych doświadczeniach ze strażnikami. Wielu ludzi widzi jak spacerują po chodnikach tylko w ścisłym centrum, a na osiedlach już ich nie ma. Potwierdza się to, co stało się głównym powodem, dla którego chcemy zlikwidowania tej jednostki - zajmują się tylko wystawianiem mandatów dla kierowców za złe parkowanie.

CZYTAJ też:Co ze Strażą Miejską w Kielcach - jak zagłosują radni?

GŁOSY PRZY PODPISACH

Kielczanin Artur Bernatek, który akurat składał swój podpis na liście, potwierdza słowa przedstawiciela stowarzyszenia. - Prezydent Wojciech Lubawski bardzo dużo dobrego zrobił dla centrum miasta, jego wyglądu, ale teraz to centrum zapełniło się strażą miejską, wręcz czuję się nimi osaczony. Może powinni opuścić rejony ratusza i udać się w osiedla? W sobotę widziałem jak dostawca wjechał z towarem do Rynku. Wyjmował wielkie paczki, prawdopodobnie do piekarni. Zaraz strażnicy wlepili mu mandat. To co miał chłop na plecach to wnosić?

Dobrosława Bielecka specjalnie przyszła z mężem złożyć swój podpis pod inicjatywą. Uważa, że odbiór straży jest coraz gorszy. - Karzą mandatami sprzedawczynie pietruszki czy kapci, które próbują dorobić do małej emerytury. Jak ktoś nie odśnieżył chodnika o 9 godzinie, to już wystawiali mandat, a to, że ten chodnik jest krzywy to tego nie widzą. Oddajmy pieniądze ze straży dla policji - uważa kobieta.

PONAD 5 MILIONÓW ROCZNIE

Ile kosztuje miasto utrzymanie Straży Miejskiej w Kielcach? Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach wylicza, że miasto w 2011 roku wydało na straż 5 milionów 238 tysięcy 300 złotych.

A ile straż pozyskała do kasy miejskiej? - Wystawiliśmy 10 404 mandatów, na kwotę 1 miliona 58 tysięcy 650 złotych i taka kwota powinna się znaleźć w miejskiej kasie. Dodatkowo jeszcze skierowaliśmy 499 wniosków do sądu, wydaliśmy 1398 pouczeń - wylicza Wojciech Bafia.
Przedstawiciele stowarzyszeń będą zbierać podpisy przy ulicy Sienkiewicza 17 jeszcze przez dwa tygodnie.