Zbigniew Pacelt, którego nagła śmierć zaskoczyła wszystkich, w swoim życiu pełnił niezliczoną ilość ról. Doskonale znany zarówno starszym, jak i młodszym pokoleniom ostrowieckich sportowców był osobą, dzięki której rozwijało się nie tylko pływanie, ale wiele innych dziedzin. Każdy, kto miał okazję z nim współpracować podkreśla, że tę lukę trudno będzie zapełnić.
Utytułowany olimpijczyk i trener nigdy nie zapomniał o swoim rodzinnym mieście. Po 2000 roku zaczął starać się o poprawę infrastruktury sportowej w Ostrowcu. Dzięki jego determinacji i pomocy, powstała kryta, olimpijska Pływalnia „Rawszczyzna”.
Wspomina o tym Piotr Węglewicz, obecny dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Po tym jak w 1996 roku nastąpiła komunalizacja obiektów huty, zrodził się olbrzymi problem, co zrobić dalej z odkrytymi basenami na Rawszczyźnie i basenem na KSZO. W 2001 roku narodził się pomysł budowy basenu olimpijskiego. Ze strony klubu zaangażowany był w to najbardziej również już nieżyjący Robert Minkina, ze strony miasta ówczesny prezydent Jan Szostak- przypomina Piotr Węglewicz.- Zbyszek bardzo często opowiadał potem anegdotę, jak jechał z Warszawy do Ostrowca i zatrzymała go policja. Na pytanie, gdzie się tak spieszy, odpowiedział „wiozę 30 milionów”. Faktycznie, miał te 30 milionów złotych, oczywiście w formie „promesy” z ministerstwa. Zdobycie tych pieniędzy wcale nie było łatwe. Zanim je przywiózł, trzeba było długich rozmów i namawiania między innymi prezesa Polskiego Związku Pływackiego Krzysztofa Usielskiego. Dla mnie osobiście kluczowe było spotkanie w gabinecie prezydenta Szostaka, kiedy Zbyszek wprost wyjaśnił, że budowa pływalni będzie idealnym rozwiązaniem dla Związku, pod kątem bazy treningowej. Wtedy najbliższy Warszawie basen olimpijski był w Oświęcimiu, a więc dużo dalej. Ta rozmowa wiele zmieniła, nastawiła Związek pozytywnie do Ostrowca. Dzięki Zbyszkowi Paceltowi powstała pływalnia, na której przez lata trenowała kadra narodowa. To on ściągał do naszego miasta w kolejnych latach pieniądze na programy szkoleniowe, sportowe wakacje, remonty. Bardzo tego pilnował.
Zbigniew Pacelt miał również ogromny wpływ na pozyskanie pieniędzy na budowę nowej hali sportowo- widowiskowej, później na stworzenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Ostrowcu.
- To był niezwykle ciepły człowiek, bardzo zaangażowany w sprawy sportu w naszym mieście. Jego udział przy budowie pływalni czy hali jest niebagatelny i niepodważalny. Do tego był spokojny, wyważony, odpowiedzialny i trzeba przyznać, że w całej jego działalności najmniej było polityki- wspomina Marzena Dębniak, obecny starosta ostrowiecki, a wcześniej wieloletnia sekretarz miasta i wiceprezydent Ostrowca.- Mieliśmy możliwość współpracy przy wielu projektach przez wiele lat.
- Nie bez powodu Zbigniew Pacelt był od czerwca 2009 roku Honorowym Obywatelem Ostrowca Świętokrzyskiego oraz Honorowym Prezesem Klubu Sportowego KSZO. Był przede wszystkim rzecznikiem naszego miasta w politycznych kuluarach i międzynarodowych salonach- dodaje Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca.
Po 2015 roku Zbigniew Pacelt przyjeżdżał do rodzinnego miasta najczęściej prywatnie. W 2019 roku wziął udział, razem ze zmarłym w styczniu 2021 roku Janem Wiederkiem, w obchodach 90- lecia klubu KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
- Mam dziś ich obraz przed oczami, obaj wyglądali świetnie, dziś niestety nie ma ani jednego ani drugiego- mówi Mariusz Rokita, prezes klubu KS KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.- Ciężko to dziś przeżywamy, bo to byli ludzie sportu, związani ze wszystkimi dyscyplinami w klubie, nie tylko pływaniem. Ja już zawsze będę ich widział na trybunach, kibicujących naszym siatkarkom, fundujących nagrody. Zbyszek uczestniczył w naszych meczach, kiedy tylko mógł, zawsze elegancki, w kapeluszu, który był jego znakiem rozpoznawczym. Żal jest ogromy, w piątek mieliśmy się spotkać, obejrzeć jego stare zdjęcia i ryciny. Tak jak planowaliśmy, znajdą na pewno miejsce na pływalni, która przecież jest takim jego „dzieckiem”. Zawsze będę go wspominał przez pryzmat dobrego człowieka i sportowca, nigdy nie polityka, bo polityki nie było w nim wcale. Jesteśmy dzisiaj w szoku i ciężko nie zauważyć, że gdzieś tam zbiera się naprawdę dobra sztafeta. Odszedł Staszek Kołodziej, potem Jan Wiederek, a teraz Zbyszek Pacelt.
Zbigniewa Pacelta żegnają nie tylko mieszkańcy Ostrowca.
„Odszedł nagle Zbyszek Pacelt. Ostrowczanin, świętokrzyski poseł w latach 2005-2015. Wiceminister sportu. Olimpijczyk.
Absolutnie zakochany w sporcie i w Ostrowcu. Oddany ludziom i sprawom.
Uczył nas wszystkich zdrowego dystansu do polityki.
Mnie szczególnie wsparł, gdy na skarżyską halę sportową zabrakło funduszy... Razem udało nam się wywalczyć dofinansowanie.
Żal... Do zobaczenia Zbyszku”- napisała na swoim profilu Marzena Okła- Drewnowicz, poseł Koalicji Obywatelskiej
„Odszedł od nas Zbigniew Pacelt. Można, by rzec pojechał, popłynął dalej. Kochał sport i Ostrowiec Świętokrzyski. Dla swojego rodzinnego miasta zrobił wiele dobrego.
Miałem przyjemność współpracować z panem posłem Zbigniewem Paceltem. Gdy jedni najeżdżali na drugich On stał z boku, interesowała Go tylko praca i jej konkretne efekty.
Nie udało nam się spotkać w Starachowicach, mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w innym miejscu. Do zobaczenia”- napisał Marek Materek, prezydent Starachowic.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?