Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Tłuczyński: Vive Targi Kielce będzie groźne dla wszystkich

Paweł KOTWICA
Zbigniew Tłuczyński (w środku, w ciemnej kurtce) podczas meczu Vive Targi Kielce – Pick Szeged.
Zbigniew Tłuczyński (w środku, w ciemnej kurtce) podczas meczu Vive Targi Kielce – Pick Szeged. Sławomir Stachura
- Nie chcę porównywać, analizować, czy to największy sukces polskiej klubowej piłki ręcznej. Wolę się cieszyć, że mamy taką drużynę, taki klub i takich kibiców - po awansie do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce mówi były trener tego zespołu, Zbigniew Tłuczyński.

Zbigniew Tłuczyński

Zbigniew Tłuczyński

57 lat. Jeden z najlepszych polskich piłkarzy ręcznych w historii, wychowanek Korony Kielce. Grał również w Śląsku Wrocław oraz niemieckich klubach VfL Fredenbeck, TuS Nettelstedt i Jahn Duderstadt. Jako trener prowadził TuS Nettelstedt, Jahn Duderstadt, TBV Lemgo, Bad Salzuflen, VfL Fredenbeck, w latach 2005-2007 Vive Kielce, a potem austriacką Alplę HC Hard i Warmię Olsztyn. Teraz trenuje drugoligowy zespół KSZO Odlewnia Ostrowiec Świętokrzyski. Jest olimpijczykiem z Moskwy (1980), gdzie reprezentacja naszych piłkarzy ręcznych zajęła siódme miejsce. 216 razy zagrał w kadrze Polski, w sezonie 1988-89 był królem strzelców niemieckiej Bundesligi. Trzy razy był wybierany do reprezentacji "Reszty świata".

*Dla pana jako kielczanina, sukces tej drużyny ma chyba szczególne znaczenie?
Zbigniew Tłuczyński: - Dla Kielc to jest ogromna sprawa, bo to miasto od wielu lat jest kojarzone z piłką ręczną. To niewątpliwie wielki sukces, a ten zespól na pewno stać na jeszcze więcej, czyli na Final Four. Jako były gracz tego klubu, a potem trener tego zespołu, cieszę się potrójnie. Z tą drużyną, o wiele młodszą i mniej doświadczoną, dotarliśmy do ćwierćfinału Pucharu EHF. To było tylko siedem lat temu, ale to była jakby inna epoka. Z tamtego składu zostali już tylko Piotrek Grabarczyk i Tomek Rosiński.

*Jakie są szanse na awans do najlepszej czwórki? Kogo najlepiej byłoby wylosować. THW Kiel, Flensburg-Handewitt, Atletico Madryt, czy Metalurg Skopje?
- Jesteśmy już w ósemce zespołów, które na pewno potrafią bardzo dobrze grać w piłkę ręczną. Atutem naszego zespołu jest widoczna dyscyplina taktyczna, widać, że Bogdan Wenta ma plan gry, który zespół realizuje. Drużyna dobrze pracuje w obronie, ma kilka zagrywek w ataku i ma to, co widziałem wyraźnie w niedzielnym meczu z Pick Szeged: ogromną chęć wygrywania. Atutem jest też długa ławka rezerwowych. Na tym poziomie rozgrywek, przy wyrównanych umiejętnościach, decydują detale, jedna, dwie obrony bramkarza, jeden błąd techniczny. Vive ma w składzie zawodników, którzy zdobywali mistrzostwo olimpijskie czy wygrywali Ligę Mistrzów, to są czołowi gracze świata. Powiem więc, że każdego z tych rywali można pokonać, jeśli zagra się na odpowiednim poziomie. Choć najmocniejszą drużyną w tym gronie wydaje się oczywiście THW Kiel.

*Mówi się, że niedzielny awans to największy sukces polskiej, klubowej piłki ręcznej. Ale przecież w latach 80. Wybrzeże Gdańsk dwa razy grało w finale Pucharu Europy, który potem przekształcono w Ligę Mistrzów. Co było pana zdaniem trudniej osiągnąć?
- To bardzo trudne pytanie, bo czasy były zupełnie inne. Wtedy w piłce ręcznej dominowały zespoły z krajów socjalistycznych. Grałem przeciwko temu wielkiemu Wybrzeżu, sam też grałem w pucharach w barwach Śląska Wrocław. To był inny handball, więcej wagi przykładało się do gry indywidualnej, "jeden na jeden", do akcji dwójkowych. Wtedy gra była siłowa, dziś jest zdecydowanie szybsza, oparta na zespołowości. Takie samo było boisko, klej, podobne piłki i koszulki, może trampki były trochę inne, ale zupełnie inaczej wyglądała warstwa medialna i finansowa. Nie było tyle meczów w telewizji, nie było tylu kibiców w hali. W czasach, kiedy z Koroną Kielce pierwszy raz awansowaliśmy do pierwszej ligi, człowiek cieszył się, że ma ciepłą wodę pod prysznicem i oranżadę w skrzynce. Za mecz dostawało się 17 złotych i 50 groszy. Dzisiaj po boisku biegają miliony złotych czy nawet euro. Dlatego nie chcę porównywać tych sukcesów, wolę się cieszyć, że mamy taką drużynę, taki klub i takich kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie