Rondo najazdowe w sąsiedztwie dworca PKS w Sandomierzu działa od stycznia 2018 roku. Wraz z pojawieniem się obręczy z kostki, w środku której stanęły donice z kwiatami pojawiły się problemy, bo co jakiś czas, obręcz jest przerywana przez najeżdżający samochód a kostka przesuwana i rozjeżdżana. Po kilku próbach uporządkowania terenu, od kilku miesięcy wokół donic panuje nieład. Widok drażni kierowców, którzy zwracają uwagę, że rondo przy dworcu PKS w obecnym stanie to nie najlepsza wizytówka miasta, które stawia na turystykę. Mieszkańcy sugerują, że jeśli miasta nie stać na przeprowadzenie kosztownych prac remontowych, wystarczy rozebrać obręcz, a estetyka miejsca znacznie poprawi się.
O plany związane z uporządkowaniem terenu wokół ronda pytamy burmistrza Sandomierza Marcina Marca. - Jest uchwała Rady Miasta, która mówi, że jest to Rondo Radiotechników - przypomniał burmistrz. - Prawdopodobnie to rondo byłoby robione w tym roku, gdyby nie sytuacja kryzysowa, bo chcieliśmy zrobić delikatne podwyższenie, cokół, aby żołnierze ustawili sobie na nim stary radar. Wtedy zniknęłaby ta obręcz, którą kazałem uporządkować, bo to wygląda fatalnie. W poniedziałek, wydałem polecenie, żeby to zrobić.
Dziś, w dobie pandemii i trudnej sytuacji finansowej miasta, przebudowa ronda przy dworcu PKS stoi pod znakiem zapytania.
- Będziemy patrzeć jaka będzie sytuacja finansowa gminy, czy budowa ronda jest absolutnie koniczna - zapowiada burmistrz. - Czy jest to inwestycja pierwszej potrzeby, czy są inne ważniejsze, które musimy przedsięwziąć.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?