Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowe "żniwa" na ogródkach działkowych

Paweł WIĘCEK [email protected]
Ktoś wyrzucił worki z odpadami budowlanymi na jednej z działkowych alejek.
Ktoś wyrzucił worki z odpadami budowlanymi na jednej z działkowych alejek.
Tylko w ten weekend złomiarze rozebrali i wywieźli kilkanaście metrów bieżących ogrodzenia z Rodzinnego Ogrodu Działkowego imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach! Ktoś inny wyrzucił w tym samym ogrodzie kilka worków pełnych odpadów.

- Kradzieże zdarzają się często. Ogród ma powierzchnię 220 hektarów, jest otwarty, trudno go ogrodzić i wszystkiego upilnować - przyznał z rezygnacją Wiesław Kamiński, prezes zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach, odnosząc się do informacji o kolejnym złodziejskim ataku.

UKRADLI PŁOT

O kradzieżach, jakie miały miejsce w ten weekend na terenie ogrodu, poinformowali nas czytelnicy.

- W sektorze C, bandyci wzięli się za wycinanie ogrodzenia. Z działki sąsiadki zniknęło kilka przęseł płotu. Po łobuzach zostały tylko ślady kół dużego samochodu, chyba ciężarówki - mówiła pani Krystyna. - Musieli podjechać wieczorem, podłączyli szlifierki do akumulatora, powycinali przęsła, zapakowali na auto i odjechali. To się dzieje bez przerwy. Ciągle włamują się do altan. Kiedyś obok mojej działki złomiarz kradł drut. Sąsiadka mówi do niego, żeby to zostawił, a on, że nie, bo nie ma co jeść. I zabrał ten drut! Na tych drani nie ma rady! Nic nie pomaga! - denerwowała się czytelniczka.
KRADNĄ I ŚMIECĄ

Kiedy skontaktowaliśmy się z Wiesławem Kamińskim, prezesem ogrodu, by porozmawiać o pladze kradzieży, ten właśnie dostał informację od jednego z działkowiczów o stercie gruzu blokującej wjazd na posesję. Razem udaliśmy się na miejsce.

Na dróżce dojazdowej leży przysypanych śniegiem kilkanaście worków pełnych odpadów budowlanych. Prezes Kamiński załamał ręce. - Złodzieje i śmieci to największy problem. Gdyby ogród był zamknięty i ogrodzony, byłoby lepiej, ale na to brakuje pieniędzy, bo ciągle musimy płacić za usuwanie śmieci - powiedział. - Złodzieje kradną wszystkie metalowe i aluminiowe rzeczy. U mnie wkradli się kiedyś do altany, zrobili sobie kawę i ukradli czajnik. Innego razu zerwali blachę z dachu. Policja tego pilnowała, ale po dwóch tygodniach funkcjonariusze dali sobie spokój. Blacha zaraz znikła. Nie pomagają wspólne patrole działkowiczów z policją. Jak są w jednym miejscu, to złodzieje kradną w drugim… - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie