Złamała nogę na dziurawym przejściu dla pieszych!

Tatiana Kłosińska przyjechała z Opola do Kielc, żeby odwiedzić swoich rodziców. Dokładnie 12 marca wybrała się z mężem na zakupy do Reala.

Kielce wita turystów...

- Wracaliśmy z marketu około godziny 20. Na przejściu na ulicy Radomskiej stopa wpadła mi w dziurę. Poczułam ogromny ból. Dobrze, że mąż mnie podtrzymał, bo bym upadła. Udało nam się dojść do chodnika i zemdlałam z bólu - mówi pani Tatiana. - Ocknęłam się już w karetce.

Pogotowie zawiozło panią Tatianę na izbę przyjęć Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Tam lekarz ortopeda stwierdził złamanie kostki bocznej stawu skokowego prawej stopy. Skutek jest taki, że pani Tatiana przez co najmniej trzy tygodnie będzie miała nogę w gipsie. Oprócz tego lekarz przepisał jej również zastrzyki, które codziennie musi sobie dawkować.

Tragiczne przejście

Przejście dla pieszych, przy ulicy Radomskiej jest w fatalnym stanie. Jest mnóstwo ubytków na pasach, dziur oraz wystających łat. Przemieszcza się tam mnóstwo ludzi i pani Tatiana jest przykładem, że o wypadek w tym miejscu nie trudno. - Byłam zszokowana, że przejście dla pieszych może być w takim stanie. U nas w Opolu są dziurawe ulice, ale z czymś takim jak w Kielcach jeszcze się nie spotkałam - mówi poszkodowana. - Po zakończeniu leczenia będę starała się od odszkodowanie w firmie, w której jestem ubezpieczona. Podejrzewam, że firma zwróci się z tym do zarządcy drogi, na której się połamałam.
Odpowie w... poniedziałek!

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Zbigniewa Czekaja, zastępcę dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, odpowiedzialnego za bieżące naprawy ulic. Mimo, że podaliśmy wszystkie szczegóły oraz okoliczności zdarzenia niewiele się dowiedzieliśmy. - Nie wiem kiedy to było i czy ta dziura tam była. Nie mogę się do tego teraz odnieść. Proszę zadzwonić w poniedziałek - uciął rozmowę i natychmiast odłożył słuchawkę Zbigniew Czekaj.