Drzewo przy ulicy Świętego Stanisława Kostki w Kielcach zagraża przechodniom
- Około miesiąc temu złamał się klon rosnący na ulicy Świętego Stanisława Kostki przy bloku 11A – informuje Czytelnik. -Przyjechały służby miejskie i uprzątnęły złamane konary. Niestety została druga połowa drzewa. Mieszkańcy bali się chodzić obok niego, gdyż mogło się zawalić w każdej chwili i tak się stało kilka dni temu. Przed burzą około godziny 17 usłyszałem trzask. Wyszedłem przed blok i zobaczyłem, że złamała się druga połowa klonu. Spadła centralnie na chodnik, uderzając w latarnie. Upadające drzewo złamało znak postawiony na wjeździe do bloków 9A i 11A. Dobrze, że nie doszło do tragedii. Kilka osób przechodziło chodnikiem dosłownie sekundę wcześniej. Korzystają z niego dzieci, które chodzą tędy do szkoły na różne zajęcia sportowe i w tym dniu też szły, tuż przed złamaniem się drzewa.
Resztek drzewa nie wycięto i było blisko nieszczęścia
Mieszkańcy dziwią się, że resztki drzewa pozostałe po pierwszym złamaniu nie zostały wycięte. - Nieszczęście wisiało w powietrzu.
To było oczywiste, że dojdzie do złamania się pozostałej części drzewa – dodaje Czytelnik. - W administracji osiedla dowiedziałem się, że nadłamany klon oglądali eksperci z Urzędu Miasta i oceniali stan drzewa po pierwszym złamaniu jako dobry.
Jesteśmy ciekawi, kto podjął decyzję o zachowaniu go? Kto byłby odpowiedzialny za tragedię, do której o mało nie doszło?
Drzewa przy ulicy Świętego Stanisława Kostki są osłabione?
Część drzew rosnących przy ulicy Świętego Stanisława Kostki miała być wycięta kilka lat temu w związku z remontem drogi. Po protestach mieszkańców zmieniono decyzję, remont przeprojektowano i większość drzew zachowano. Teraz mieszkańcy podejrzewają, że podczas przebudowy ulicy mógł zostać naruszony system korzeniowy starych drzew i są one bardziej podatne na złamanie. To nie było pierwsze drzewo, które nie wytrzymało naporu wiatru w ostatnim czasie.
- Czy ktoś zajmie się na poważnie tymi drzewami i oceni ich stan? Są one piękne, ale nie mogą stanowić zagrożenia dla ludzi – dodaje.
Marcin Januchta, rzecznik prasowy prezydenta Kielc wyjaśnia, że klon rośnie w pasie drogowym i trudno teraz ocenić, która ze służb zawiniła, że nie usunięto go po pierwszym złamaniu. - Przeprowadzono wizję lokalną, po której podjęto decyzję o usunięciu złamanego drzewa. Prace zostaną wykonane w ciągu kilku dni – zapewnia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?