Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziejowi brakło paliwa koło posterunku

/minos/
Kradziony polonez przejechał kilkadziesiąt metrów i zgasł.
Kradziony polonez przejechał kilkadziesiąt metrów i zgasł.
- Auto zgasło nieopodal posterunku policji w Bogorii - opowiada rzecznik prasowy świętokrzyskich funkcjonariuszy Krzysztof Skorek.

- Jadący kradzionym samochodem miał pecha - dodaje rzecznik.

Wszystko działo się bardzo szybko. W środę przed godziną 16 właściciel poloneza caro podjechał autem przed swój dom w Bogorii (powiat staszowski) i zaparkował wóz przy bramie. Chwilę po tym jak z niego wysiadł, za kierownicę wskoczył młody człowiek. Z siedzenia wziął kluczyki, odpalił auto i ruszył.

- Zauważył to 14-letni syn właściciela wozu. Wraz z 17-latnim kolegą zaczęli biec za samochodem. Polonez przejechał kilkadziesiąt metrów i zgasł. Ten, kto go prowadził miał najprawdopodobniej problem z przełączeniem samochodu na gaz. Zdecydował się porzucić auto - opowiada Krzysztof Skorek.

Złodziej miał pecha. Samochód zgasł nieopodal siedziby policjantów. Zauważyli oni zmagania kierowcy z niedziałającym autem i to jak porzuca poloneza i zaczyna uciekać. Dołączyli do pościgu.

- Podejrzewany został zatrzymany. To 19-latek z województwa dolnośląskiego, odwiedzający rodzinę w gminie Bogoria. Miał blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu - uzupełnia Krzysztof Skorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie