Garecki zmarł nagle w środę 24 czerwca, w dniu swoich imienin... Był długoletnim pracownikiem Nadleśnictwa Skarżysko-Kamienna, swoje zawodowe życie związał z leśnictwem w Sadku. Miał 66 lat, pozostawił w smutku żonę, dzieci, wnuki, ale też mieszkańców miejscowości oraz swoich współpracowników.
- To był człowiek wielkiej kultury, nie było dla niego sprawy nie do załatwienia. Na wieść o jego śmierci byliśmy wszyscy załamani. W styczniu 2021 roku miał odejść na emeryturę, szykowaliśmy mu wielkie pożegnanie. Niestety, nie doczekał tego momentu... - opowiadał skarżyski nadleśniczy Zbigniew Dąbrowski.
W Lasach Państwowych Garecki pracował w sumie 47 lat, jako leśniczy w Sadku 43. W jego przypadku trudno zresztą mówić o „pracy”, bowiem lasy, przyroda to była jego wielka życiowa pasja. Miał w sobie także naturę społecznika, był życzliwym, chętnym do pomocy i szanowanym człowiekiem. Udzielał się we Wspólnocie Wsi Sadek. Pochodził natomiast z Występy w gminie Łączna (województwo świętokrzyskie). Był absolwentem Technikum Leśnego w Zagnańsku w województwie świętokrzyskim.
Uroczystości żałobne odbyły się w kościele parafialnym pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej w Sadku pod przewodnictwem księdza proboszcza Zenona Ociesy, który wygłosił kazanie ku jego pamięci. W ostatniej drodze towarzyszyli leśniczemu pracownicy skarżyskiego Nadleśnictwa na czele z jego szefem Zbigniewem Dąbrowskim, mieszkańcy Sadku i okolic, dawni szkolni koledzy. Garecki spoczął na cmentarzu parafialnym w Sadku.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?