- Czuję ogromny żal - mówi Robert Drobniuch, dyrektor teatru. - Ta wiadomość wprawiła mnie w ogromny smutek, bo wprawdzie znałem tę aktorkę niedługo, ale wiele godzin spędziliśmy na rozmowie o teatrze i sztuce. W planach mieliśmy dalszą współpracę, miała grać kwietniu w "Królewnie Śnieżce". To była wyjątkowa, utalentowana osoba. W ostatnią sobotę i niedzielę była na naszej premierze "Królowej śniegu", w weekend na naszej choince z chrześnicą, dlatego tym bardziej jesteśmy pogrążeni w bólu.
Z tym co się stało trudno jest też się pogodzić Irenie Dragan, wieloletniej dyrektorce Kubusia.
- Marysia rozpoczynała swoją karierę aktorską w kieleckim Kubusiu w 1973 roku i pracowała w nim do chwili obecnej - mówi dyrektor.
- Żyła wyłącznie dla teatru i teatrem. Nie miała własnej rodziny. Przed niedawnym odejściem na emeryturę zawsze powtarzała, że będzie przychodzić na wszystkie premiery i przynosić aktorom kwiaty i słowa dotrzymała. Była wybitną aktorką, zawsze zaskakiwała czymś na premierze. Była szalenie impulsywna, wulkanem pozytywnej energii, o wyjątkowej, czasami skomplikowanej osobowości. Bardzo przyjacielska, kochająca ludzi i zwierzęta.
- Uważam, że straciłem jednego z najlepszych moich przyjaciół - mówi aktor Adam Błoniarz.
- Marysi bardzo trudno było pogodzić się z przejściem na emeryturę i w planach miała przygotowanie autorskiego spektaklu dla małych dzieci. Już zaczęła pracę nad nim. Była oddana całej swojej aktorskiej rodzinie, pomagała wychowywać rodzeństwo. Zapracowana nie miała kiedy ułożyć sobie swojego życia osobistego. Aktorka Dorota Anyż mówi, że Marysia była wesołą, pogodną, pełną ogromnej energii osobą. Bardzo lubiła smakować potrawy, a tacy ludzie są zawsze dobrzy i ciepli.
- Miała wiele zalet, w tym największą, że zawsze mówiła ludziom prawdę w oczy - podkreśla. - Zagrała w ponad stu różnych spektaklach, stworzyła 150 odmiennych, ciekawych postaci. Cieszyła się z tego, że niedługo wystąpi w spektaklu "Smakołyki ciotki Klotki".
Aktor Andrzej Matysiak też ubolewa, że stracił najlepszą przyjaciółkę.
- Ceniłem ją za lojalność, ogromny talent, wybitne kreacje - wylicza. - Jej recital z piosenkami Edith Piaf, ulubiona sztuka "Zwyrtała", czy "Baśnie cygańskie" na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
Pogrzeb Marii Skorodzień odbędzie się w sobotę 22 lutego o godzinie 10 w kościele Świętego Krzyża przy ulicy 1 Maja w Kielcach. Aktorka zostanie pochowana na cmentarzu w Chmielniku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?