Na razie stok przypomina plac budowy, ponieważ trwają jeszcze przygotowania do sezonu, a niedawno wykonano gigantyczne prace ziemne.
- Trasa zjazdu została inaczej wyprofilowana. Zlikwidowaliśmy uskok w dolnej części zjazdu, który przechodził nagle w wypłaszczenie. Został on wyrównany i nachylenie stoku zmienia się równomiernie – informuje Piotr Milcarz, współwłaściciel stacji narciarskiej na Telegrafie w Kielcach.
W ubiegłym sezonie działał tu tylko krótki orczyk dla dzieci, ustawiony po lewej stronie. Teraz zamontowano drugi wyciąg talerzykowy dla dorosłych. Znajduje się on po prawej stronie trasy zjazdowej. - Jego długość wynosi około 500 metrów, tyle co zjazd z Telegrafu- dodaje.
W tym sezonie ośrodek jeszcze nie działał. W sobotę, w nocy planowane jest włączenie armatek śnieżnych. – Na pewno w drugiej połowie tygodnia uruchomimy orczyki – dodaje.
Cena trzygodzinnego karnetu będzie wynosiła 50 złotych.
Przed ubiegłym sezonem z Telegrafu zniknęła kolejka krzesełkowa, co było szokiem dla narciarzy. Została ona sprzedana do innego ośrodka. Zmienił się też współwłaściciel ośrodka, teraz należy on do Piotra Milcarza i Pawła Kozłowskiego.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?