Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w klubach osiedlowych Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Zamiast trzech szefów będzie jeden?

Iwona Rojek
Elżbieta Sorbian z prawej, która kierowała  klubem "Słoneczko" ponad 30 lat prosiła o pół etatu, ale go nie otrzymała.
Elżbieta Sorbian z prawej, która kierowała klubem "Słoneczko" ponad 30 lat prosiła o pół etatu, ale go nie otrzymała. Iwona Rojek
Do tej pory każdy z trzech kieleckich klubów osiedlowych należących do Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej - „Słoneczko”, „Miniatura” „Polonez „ miały własne kierowniczki , które prowadziły je od lat. Obecnie Piotr Wójcik, nowy prezes Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej wprowadził zmiany, bo chce scentralizować zarządzanie.

- Może to przynieść korzyści ekonomiczne i organizacyjne – tłumaczy prezes spółdzielni. - Na razie dwoma klubami „Słoneczkiem i Miniaturą” będzie kierować Lidia Bernatek, która do tej pory prowadziła „Miniaturę". W niedalekiej przyszłości może objąć też trzeci klub „Polonez”, gdy jego kierowniczka odejdzie na emeryturę. Moim zdaniem usprawni to pracę klubów i może przynieść niewielkie korzyści finansowe - mówi prezes Wójcik.

Te zmiany nie podobają się wielu mieszkańcom KSM, największej spółdzielni mieszkaniowej w regionie.Wzbudziły też spory niesmak wśród osób związanych z klubami.

Stałej bywalczyni w tych klubach roszady nie przypadły do gustu, bo uważa, że każda placówka miała swoja specyfikę właśnie dzięki osobie kierownika. – Moim zdaniem jak placówka kulturalna nie będzie miała własnego szefa, to nie będzie odpowiednio prowadzona – mówi. – Ciężko dbać jednakowo o trzy instytucje położone zupełnie w innych, oddalonych od siebie miejscach. „Słoneczko” jest przykładem wzorcowo działającego klubu. Nawet jeśli dotychczasowa kierownik Elżbieta Sorbian musiała odejść na skutek problemów rodzinnych, miała ciężko chorą mamę, to tę funkcję powinna otrzymać instruktorka Bożena Pawłowska, która pracuje w „Słoneczku” od początku, zna świetnie specyfikę klubu i jego potrzeby.

- To, że miałabym poprowadzić mój ukochany Klub, w który włożyłam całe swoje serce to była sugestia kierownik Elżbiety Sorbian, ale nie musiała być wzięta pod uwagę – mówi Bożena Pawłowska. – Zarząd postanowił inaczej i ja to akceptuję. Mam doświadczenie i chcę nadal tutaj pracować.

Była już kierownik Elżbieta Sorbian mówi, że jest tą decyzją rozczarowana, bo nie doceniono ich ciężkiej trzydziestoletniej pracy na rzecz tej placówki. - „Słoneczko” było całym moim zawodowym życiem, prowadziłam go od kilkudziesięciu lat – podkreśla przybita. - Po śmierci mamy, choć doczekałam do emerytury, która ma być podobno przywilejem, nie koniecznością, zaproponowałam zarządowi czy nie mogłabym zostać tutaj na pół etatu, ale nie wyrażono na to zgody. Przykro mi z tego powodu.

Z kolei powołana na kierownika dwóch klubów Lidia Bernatek ocenia to posunięcie jako bardzo dobry krok. – Kierownik Ela Sorbian, odeszła na emeryturę i przekazano mi zarządzanie drugim klubem – wyjaśnia. – Słyszałam, że wkrótce ma na nią odejść także Ewa Kraska kierownik „Poloneza” , nie wiem czy wtedy będę prowadzić także trzeci klub, to będzie zależało od zarządu Spółdzielni.

Ewa Kraska, kierownik „Poloneza” też nie chce komentować zaistniałej sytuacji. – Ciężko pracowaliśmy przez lata, przy organizacji wystaw, półkolonii, zajęć dla dzieci i dorosłych. Dawno, dawno temu był pion organizacyjno kulturalny, wtedy jedna osoba kierowała wszystkimi trzema klubami – pamięta. – Ale ten pomysł raczej nie zdał egzaminu.

Piotr Wójcik, prezes Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Kielcach tłumaczy, że zmiany w zarządzaniu klubami zostały podjęte głównie ze względów organizacyjnych, mniej z powodów oszczędnościowych. – Wydatki na jeden Klub wynoszą około 280 000 tysięcy rocznie, więc oszczędności z pozbycia się jednego kierownika nie są wielkie. – Kierownik Lidia Bernatek ma obecnie 1 etat, a na cały klub przypada 1,75 etatu. Z pracą w dwóch klubach na pewno sobie dobrze poradzi, ma duże doświadczenie w tej dziedzinie. Jeśli chodzi o nową organizację, to myślę, że instruktorzy działający w jednej placówce, będą mogli mieć też zajęcia w innych placówkach, więc oferta każdego będzie bogatsza, a jednocześnie spójna i jednolita. Nie planujemy ani likwidacji ani rozbudowy klubów, ale jeśli pozyskamy pieniądze z wynajmu sal na różne imprezy, wtedy będziemy mogli wprowadzić jakieś dodatkowe zajęcia.

Ta sprawa jednak jest różnie oceniana. - To są zwykłe manipulacje, z których niewiele wyniknie – uważa kierownik Elżbieta Sorbian. – Już to przerabialiśmy. Obecnie w każdym klubie jest zatrudnionych tylko dwóch instruktorów, którzy często pracują od 10 do 18, to kiedy będą mieli czas chodzić na zajęcie do innych placówek. Coś dziwnego dzieje się w kwestii klubów osiedlowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie