Zmiany w wędkowaniu. Suchedniowski zalew przez rok zamknięty, przez kolejny jako łowisko "no kill"

W niedzielę odbyło się doroczne zebranie członków suchedniowskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób. Co ciekawe, była też jedna wędkarka - studentka Anna Kotwica. Przedstawiciel Zarządu Okręgu PZW w Kielcach Edward Szewczykowski wręczył najważniejsze związkowe odznaczenie - Złota Odznakę z Wieńcami prezesowi koła w Suchedniowie, Mieczysławowi Ciszewskiemu. Chwilą ciszy uczczono pamięć o zmarłych w ubiegłym roku członkach koła, wspomniano ś.p. Edwarda Ogonowskiego, wieloletniego działacza koła.

Nie ma wody, nie ma ryb

W związku ze spuszczeniem wiosną zalewu miejskiego, do Suchedniowa w 2017 roku trafiło niewiele ryb - jedynie 3500 sztuk pstrągów i 80 kilo małych karpi. Brak łowiska odbił się na liczbie członków. Jak informował skarbnik koła, Paweł Adarczyn, w 2017 roku składki opłaciło 219 wędkarzy, aż o 52 mniej, niż rok wcześniej. W całym okręgu liczba członków PZW zmalała o 188. Jako, że zbiornik w Suchedniowie jest już napełniony, wędkarze zaapelowali do okręgu o przyznanie dodatkowo 50 procent (wagowo) ryb, jakie odłowiono z zalewu. A było to ponad siedem ton. Edward Szewczykowski zapowiedział, że prawdopodobnie do Suchedniowa trafi część ryb z zalewu Lubianka w Starachowicach, który ma być w tym roku remontowany.

Mamy nowe łowisko

Gościem zebrania był szef Nadleśnictwa Suchedniów, Piotr Fitas. Miał dobrą wiadomość - Lasy Państwowe i Polski Związek Wędkarski podpisały porozumienie, dzięki któremu leśnicy przekazali pod opiekę koła w Suchedniowie trzy leśne stawy, znajdujące się w pobliżu kopalni Baranów. Urokliwe sadzawki nie są duże, łącznie mają powierzchnię ponad 0,6 hektara. Wędkarze będą je zarybiać według swojego uznania. - Straż Leśna będzie odwiedzać to miejsce i kontrolować wędkarzy. Proszę też pamiętać, że w tym miejscu nie wolno wjeżdżać do lasu samochodami. Ale może dzięki temu presja na te łowiska będzie mniejsza - mówił nadleśniczy.

Co z tym zalewem?

W zebraniu uczestniczyli też burmistrz Cezary Błach, jego zastępca Dariusz Miernik i dyrektor OSiR Rafał Lorenz. - pewnie najbardziej interesuje was zalew. Pytajcie - zachęcał burmistrz. Pytań rzeczywiście było sporo. Urzędnicy zapewnili, że na wschodnim brzegu zostaną zamontowane przepusty tam, gdzie wcześniej do zbiornika wpływały strumyki. Drugi etap remontu - urządzenie terenu wokół zalewu, może się rozpocząć w 2019 roku. Burmistrz odniósł się też do sporu o zachodnią groblę - Nie zgadzamy się z opinią nadzoru Budowlanego, że ingerowaliśmy w nią. Tylko składujemy ziemię przy grobli, na terenach gminy - tłumaczył. Jak się okazało, gmina nie będzie budować mini elektrowni na upuście zalewu, bo do oświetlenia parku taniej jest zastosować lampy ledowe. Wędkarze postanowili też, że przez cały 2018 roku zalew w Suchedniowie będzie wyłączony z wędkowania, a w 2019 roku ze zbiornika nie będzie można zabierać złowionych ryb. Ma to pozwolić na odrodzenie się ich pogłowia. Chodzi tez o to, by strome brzegi nie zostały zadeptane, zanim umocni je roślinność.

Nowe zasady wędkowania

- Trzy sadzawki w lesie przy kopalni Baranów stanowią teraz wodę PZW, wędkujący tam muszą posiadać stosowne uprawnienia i stosować się do regulaminu połowu ryb Polskiego Związku Wędkarskiego.

- Nowe wymiary i limity połowu w okręgu kieleckim PZW: Pstrąg potokowy - do 30cm., w rzece Mierzawie do 35cm., karp - do 35cm i od 70cm., okoń - do 20cm., lin - do 30cm., szczupak - do 50cm. i od 90 cm., sandacz - do 50 cm. i od 80 cm.
tego chcą wędkarze

Oto wnioski złożone przez suchedniowskich wędkarzy do Zarządu Okręgu (muszą zostać zatwierdzone, wtedy wejdą w życie).
- Zakaz połowu na zalewie suchedniowskim do końca 2018 roku.
- Zakaz zabierania złowionych ryb ze zbiornika w Suchedniowie do końca 2019 roku.
- Umożliwienie połowu na przynęty roślinne na górskim odcinku rzeki Kamionki