Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zmień się na zdrowie" - odcinek 46. Zdrowy mężczyzna to szczupły mężczyzna

Luiza BURAS-SOKÓŁ
Grzegorzowi Krzeczkowi w programie kibicuje pięcioletni syn Bartek. Czasami chodzi z tatą do klubu fitness…
Grzegorzowi Krzeczkowi w programie kibicuje pięcioletni syn Bartek. Czasami chodzi z tatą do klubu fitness… Łukasz Zarzycki
Odchudzanie rozpoczęło z nami sześciu panów, do tej pory w programie pozostało trzech. Jeden schudł 10 kilogramów, drugi 17, a trzeci aż…27 kilogramów. To dowód na to, że o piękną sylwetkę na wiosnę mogą zawalczyć także mężczyźni.
Darek Kocia jest duszą towarzystwa, wszystkich potrafi rozbawić.
Darek Kocia jest duszą towarzystwa, wszystkich potrafi rozbawić.

Darek Kocia jest duszą towarzystwa, wszystkich potrafi rozbawić.

Otyłość brzuszna, zwana inaczej figurą typu jabłko czy brzuchem piwnym, choć bywa powodem do żartów jest przede wszystkim bardzo niebezpieczna. Taki układ ciała wiąże się z poważnymi chorobami i niestety dotyczy głównie panów. Pierwszy stopień otyłości brzusznej rozpoznaje się, gdy obwód pasa wynosi co najmniej 94 centymetry u mężczyzny i 80 centymetrów u kobiety, a drugi od 102 centymetrów u mężczyzny i 88 u kobiety. Taki wynik powinien niepokoić, bowiem sprzyja chorobom metabolicznym, chorobom układu krążenia, nadciśnieniu, cukrzycy, zwyrodnieniom stawów.

Panowie uczestniczący w programie "Zmień się na zdrowie" podkreślali, że to głównie nieestetycznego brzucha chcą się pozbyć pierwszej kolejności. Stopniowo im się to udaje.

Lidera nic nie zatrzyma

Panowie po ćwiczeniach na urządzeniach cardio ucieszyli się, że wreszcie mogą spróbować swoich sił na siłowni. Na zdjęciu Michał Zyguła i Dariusz Ko
Panowie po ćwiczeniach na urządzeniach cardio ucieszyli się, że wreszcie mogą spróbować swoich sił na siłowni. Na zdjęciu Michał Zyguła i Dariusz Kocia.

Panowie po ćwiczeniach na urządzeniach cardio ucieszyli się, że wreszcie mogą spróbować swoich sił na siłowni. Na zdjęciu Michał Zyguła i Dariusz Kocia.

Dariusz Kocia to niekwestionowany lider w odchudzaniu. Dzięki ciężkiej pracy i niezwykle silnej woli udało mu się zrzucić do tej pory 27 kilogramów. O 26 centymetrów wyszczuplał w pasie, a po dawnej okrągłej sylwetce nie ma już śladu. Co więcej, uczestnik nabrał też mięśni, bo jest częstym gościem na siłowni.

- Moim zamiarem było pozbycie się brzucha. Udało się! Już mi w niczym nie przeszkadza - mówi z uśmiechem Dariusz Kocia. Przyznaje, że osoba czynna zawodowo, która tak, jak on - pracuje w systemie dwuzmianowym może mieć problemy ze znalezieniem czasu na odpowiednie przygotowanie się do chudnięcia. - Ale na ćwiczenia zawsze znajdę czas. A jadłospis planuje raz w tygodniu na cały tydzień. Robię większe zakupy i szykuję posiłki - tłumaczy uczestnik. Żona pana Darka pracuje za granicą, więc w kuchni jest on zdany tylko na siebie. - Moje śniadanie to głównie otręby. Na początku rosły mi w ustach, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić - żartuje Dariusz Kocia.

Przyznaje, że po utracie 27 kilogramów czuje się dużo lepiej, poprawiła się jego kondycja. - Bez zadyszki wbiegam na trzecie piętro. A w przyszłym roku chciałbym wystartować w półmaratonie. Nie ważne, czy dotrę na metę jako ostatni. Chcę go po prostu zaliczyć - mówi.

Nie do poznania

Ze wszystkich ćwiczeń Michał Zyguła najbardziej polubił te na eliptyku.
Ze wszystkich ćwiczeń Michał Zyguła najbardziej polubił te na eliptyku.

Ze wszystkich ćwiczeń Michał Zyguła najbardziej polubił te na eliptyku.

Michał Zyguła od początku programu schudł 17 kilogramów, a w pasie wyszczuplał o 17 centymetrów. W kuchni także rządzi sam. Odkrył gotowanie na parze. - Przygotowuję w ten sposób klopsiki drobiowe czy kurczaka z warzywami. Wszystkim polecam tę metodę, dzięki której unika się zbędnego tłuszczu - mówi i radzi: - Ważne, żeby jeść niewielkie porcje, tak, by zaspokoić głód, ale się nie przejadać.

Przyznaje, że wizyty w klubie fitness to dla niego czysta przyjemność. - Czasem, gdy pogoda dopisuje idę tam na piechotę. Zresztą spaceruję codziennie - mówi Michał Zyguła.
Jego dotychczasową przemianę chwalą rodzina i znajomi. - Wszystkim podoba się to, jak schudłem, że jest mnie coraz mniej. Niektórzy nawet nie poznają mnie na ulicy - śmieje się sympatyczny uczestnik programu.

"Nie" dla słodyczy

- Wcześniej nigdy nie ćwiczyłem, to była dla mnie nowość. Ale bardzo mi się spodobało, lubię chodzić do klubu - mówi Grzegorz Krzeczek, który do tej pory schudł 10 kilogramów i stracił 8 centymetrów w pasie.

Jest on kolejnym przykładem mężczyzny, który dietetyczne posiłki przygotowuje sobie sam. - Rodzina nie musi się odchudzać, choć chętnie jedzą ze mną rybę na parze - mówi pan Grzegorz. Konsekwentnie nie sięga po słodycze, bo tak postanowił na początku akcji. Jest też bardzo zorganizowany - treningi planuje z grafikiem pracy. - Ćwiczę w te dni, gdy mam wolne - mówi. Czasem do klubu zabiera 5-letniego syna Bartka, któremu podoba się na siłowni.

Grzegorz Krzeczek przekonuje, że dieta i ćwiczenia nie są niemęskie. - Dla zdrowia, dla wyglądu, lepszego samopoczucia wolno każdemu - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie