Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów słaba druga połowa, ale tym razem minimalna wygrana Łomża Vive Kielce na Węgrzech

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
kielcehandball.pl
W sparingowym meczu piłkarzy ręcznych rozegranym na Węgrzech, Csurgoi KK przegrało z Łomża Vive Kielce 26:27. O wygranej kielczan zadecydował rzut karny wykorzystany przez Branko Vujovicia już po upływie czasu gry.

Csurgoi KK - Łomża Vive Kielce 26:27 (12:17)

Łomża Vive Kielce: Kornecki (1-31 min, 3/15 = 20 %), Wałach (31-60 min, 6/18 = 33 %) – Surgiel 4, Fernandez 1 – Sićko 4, Gębala 5 – Olejniczak 1, D. Dujszebajew 3 – Lijewski 1, Vujović 4 (2) – Moryto 1, Gudjonsson 2 (1) – Kaczor, Karaliok 1. Trener: Talant Dujszebajew.

Karne. Łomża Vive : 4/7 (Moryto trafił w poprzeczkę i nie trafił w bramkę, Gudjonsson trafił w poprzeczkę). Csurgoi: 2/4 (jeden rzut w słupek, jeden rzut obronił Wałach).

Kary. Łomża Vive: 4 minuty (Lijewski, Karaliok po 2). Csurgoi: 6 minut.

Przebieg: 0:2, 1:2, 1:3, 4:3 (‘6), 4:4, 5:4, 5:7 (‘13), 6:7, 6:8, 7:8, 7:9, 8:9 (‘16), 8:11 (‘18), 9:11, 9:13 (‘24), 10:14, 10:15, 11:15, 11:16, 12:16, 12:17 – 15:17 (‘38), 15:18, 17:18 (‘41), 17:20 (‘43), 19:20, 19:21, 20:21, 20:22, 21:22, 21:24 (‘51), 25:24 (‘56), 25:26 (‘58), 26:26, 26:27.

W drugim meczu na Węgrzech nasz zespół znów zagrał całkiem nieźle w pierwszej, a słabo w drugiej połowie. W pierwszym spotkaniu minimalnie przegrał, w czwartek minimalnie wygrał.

W środę mistrzowie Polski, po bardzo słabej w ich wykonaniu końcówce meczu, przegrali z trzecią drużyną ligi węgierskiej, Grundfos Tatabanya 27:28. Tym razem trener Talant Dujszebajew w hotelu w Szekesfehervar, który jest bazą naszych szczypiornistów podczas wypadu na Węgry, zostawił Andreasa Wolffa, Władysława Kulesza, Igora Karacicia, Alexa Dujszebajewa i Nicolasa Tournata. Brak tych doświadczonych zawodników był widoczny, młodzież często się gubiła.

Poza Mateuszem Korneckim i Krzysztofem Lijewskim, kielecki szkoleniowiec do pierwszej siódemki wystawił samych młodych zawodników – Cezarego Surgiela, obchodzącego w czwartek 23. urodziny Szymona Sićko, Michała Olejniczaka, Arkadiusz Moryto i Sebastiana Kaczora. Młodzież czasem ponosiła fantazja i oddawała ona w pierwszej fazie meczu sporo rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Dopiero wejście drugiej, bardziej doświadczonej zmiany i kilka udanych akcji w obronie sprawiły, że przewaga Żółto-Biało-Niebieskich zaczęła rosnąć – w 22 minucie, po golu Artioma Karalioka było 13:9, a w 25, gdy trafił Tomasz Gębala, 15:10.

Początek drugiej połowy to znów nieskuteczne rzuty i proste straty zespołu z Kielc. Pierwszego gola nasi zawodnicy zdobyli dopiero po blisko ośmiu minutach, a następnego po kolejnych pięciu i Csurgoi w 41 minucie zbliżyło się na różnicę jednego gola (17:18). Wprawdzie po kilku interwencjach Miłosza Wałacha w bramce nasz zespół znów odskoczył na trzy bramki, a w 51 minucie wygrywał 24:21, ale kielczanie zaczęli obijać bramkarza rywali, Węgrzy zdobyli cztery bramki z rzędu i w 56 minucie prowadzili 25:24.

Na szczęście dwoma skutecznymi rzutami popisał się Daniel Dujszebajew. Csurgoi wyrównało półtorej minuty przed końcem, 20 sekund przed końcową syreną Talant Dujszebajew wziął czas, po którym faulowany był Karaliok. Do tego momentu rzuty karne były słabym punktem zespołu z Kielc (trzy z sześciu przestrzelone), ale tym razem Branko Vujović się nie pomylił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie