Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Został upamiętniony w Kielcach. Niezwykła historia Zygmunta Firleja „Kajtka”

Tomasz Trepka
Był jednym z wykonawców skutecznego zamachu na szefa konfidentów kieleckiego Gestapo Franza Wittka. Przez wiele lat związany z regionem świętokrzyskim, dla którego zasłużył się, jako dowódca oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, walcząc z niemieckim okupantem. W sobotę 13 listopada na ulicy Zalesie w Kielcach odsłonięto pomnik upamiętniający Zygmunta Firleja „Kajtka”.

Urodził się 6 czerwca 1922 roku we wsi Zameczek pod Radomiem jako syn Stanisława i Władysławy. Według ustaleń Stowarzyszenia „Kieleccy Patrioci” nieznane są jego młodzieńcze losy oraz przyczyny zamieszkania w Słowiku pod Kielcami.

W 1937 roku rozpoczął naukę w Szkole Podoficerskiej Piechoty dla Małoletnich w Nisku, gdzie zastał go wybuch II wojny światowej. „Mimo zgłoszenia całej grupy szkolnej do pójścia na front, zostają odprawieni z kwitkiem” – można przeczytać w krótkim biogramie Zygmunta Firleja przygotowanym przez Stowarzyszenie „Kieleccy Patrioci”. Niedługo po rozpoczęciu działań zbrojnych, 4 września 1939 roku późniejszy „Kajtek” dotarł na Słowik.

Początki w konspiracji

Wkrótce potem rozpoczyna się jego konspiracyjna działalność. We wspomnianym biogramie znajdziemy informacje, że „od Wielkanocy do jesieni 1940 roku wraz z kilkoma znajomymi zaangażował się w wydawanie gazetki >Ramię przy ramieniu<, która ukazywała się raz na dwa tygodnie”. Sam Zygmunt Firlej (przez wiele lat używał nazwiska Dudek), wspominał, że jego grupa dysponowała również radioodbiornikiem. Tak zdobyte z Zachodu informacje przekazywano kolejnym osobom.

W tym samym okresie rozpoczął współpracę ze Związkiem Walki Zbrojnej pod pseudonimem „Ryba”. W 1942 roku został dowódcą placówki Armii Krajowej o kryptonimie „Bruzda/38”. Brał udział w wielu akcjach AK. Jedną z nich była likwidacja niemieckiego zbrodniarza z Białogonu o nazwisku Burkant, który znęcał się nad miejscową ludnością żydowską oraz rozpracowanie i likwidacja konfidentki Eugenii Przyboś.

Innym razem, w grudniu 1942 roku Zygmunt Firlej wraz z kolegami z konspiracji zdecydowali o przeprowadzeniu akcji przejęcia pieniędzy wraz z niemiecką pocztą na trasie Kielce – Chęciny. „W tym celu uzbrojeni udaliśmy się w najbardziej odpowiednie miejsce do lasu na Czerwoną Górę. […] Po pewnym czasie nadjechał oczekiwany ambulans” – pisał Firlej. Po zarekwirowaniu poczty oraz pieniędzy samochód został przepuszczony i ruszył w drogę do Chęcin. Innym razem przeprowadzono akcje niszczenia niemieckich tablic informacyjnych oraz zarekwirowanie niemieckich mundurów.

Zygmunt Firlej przeprowadzał szkolenia młodszych i niedoświadczonych żołnierzy Armii Krajowej. Kierowana przez niego placówka dbała również o ukrócanie bandytyzmu i pilnowanie spokoju na podległym sobie terenie. Najprawdopodobniej zaangażowany był również w konspiracyjną produkcję granatów ręcznych w Białogonie.

Zamach na „diabła”

Najbardziej znaną akcją, w której wziął udział Zygmunt Firlej „Kajtek” było przeprowadzenie udanego zamachu na Franza Wittka – szefa konfidentów kieleckiego Gestapo. Niemiecki zbrodniarz był z pochodzenia Chorwatem. W latach 30. poprzedniego stulecia znalazł się w Polsce. W 1938 roku zamieszkał we wsi Mirocice nieopodal Nowej Słupi.

Polski wywiad, niedługo przed wybuchem wojny, mając uzasadnione podejrzenia, co do działalności Wittka, uznał go za niebezpiecznego i wrogiego agenta niemieckiej III Rzeszy. Umieszczono go nawet w więzieniu na Świętym Krzyżu – stanowiącym jedno z najcięższych zakładów karnych II Rzeczpospolitej. Przebywał jednak w nim krótko, bowiem po przegranej wojnie obronnej 1939 roku szybko znalazł sojusznika we władzach okupacyjnych.

Wittek przyczynił się do likwidacji struktur konspiracji niepodległościowej nie tylko w okolicach Nowej Słupi, gdzie mieszkał. Zdobycie licznych kontaktów oraz sympatii pośród miejscowych społeczności czyniło Wittka agentem niezwykle groźnym dla osób cywilnych oraz partyzantów, a cennym dla organów represji władz okupacyjnych. Jego wytrwałość w antypolskiej działalności budziła wszechogarniający lęk. Członkowie niepodległościowej konspiracji wielokrotnie, jednak bezskutecznie, próbowali zlikwidować Wittka. Efektem było to, że przylgnęło do niego określenie „diabeł”. Wiele osób uważało, że jest nieśmiertelny i nie da się go zabić.

Na czele grupy mającej zlikwidować Wittka stanął cichociemny, podporucznik Kazimierz Smolak „Nurek”. W skład grupy wszedł również między innymi Zygmunt Firlej „Kajtek”. Rano, 15 czerwca 1944 roku zadecydowano się na przeprowadzenie akcji. Rozpoczęto ją wraz z opuszczeniem gmachu Gestapo przez Wittka. Zaskoczono go na dzisiejszej ulicy Paderewskiego. „Kajtek” wystrzelił serię z pistoletu maszynowego, a dla pewności „Nurek” oddał kolejne strzały. Inni blokowali ulicę oraz zajęli ogniem próbujących interweniować Niemców. Akcja udała się. Wittek zginął, choć straty ponieśli również partyzanci. Zginął między innymi podporucznik Kazimierz Smolak pseudonim „Nurek” oraz osoby z jego ochrony. Podczas wymiany ognia „Kajtek” został ranny.

Nie tylko zamach na Wittka

Zygmunt Firlej wziął udział w kilkudziesięciu mniejszych i większych akcjach Armii Krajowej skierowanych przeciwko niemieckiemu okupantowi i zapewnieniu bezpieczeństwa ludności cywilnej z okolic Słowika, Białogona oraz Zgórska. Jako kierownik grup dywersyjnych z obwodzie Niewachlów, pomagał również na tych terenach. Zdarzało się także, że brał udział w akcjach w innych rejonach Kielc.

18 lipca 1944 roku pod Czerwoną Górą grupa partyzantów pod jego dowództwem zatrzymała niemiecki autokar i zdobyła cenne dokumenty. Po 1989 roku zostały one przekazane do Archiwum Państwowego w Radomiu. „Kajtek” dowodził również akcją pod Jaworznią 2 sierpnia 1944 roku. „Jego oddział ostrzelał niemiecki samochód, w którym zginęli pułkownik lotniska w Rykoszynie i niemiecki oficer” – pisali w biogramie Firleja członkowie Stowarzyszenia „Kieleccy Patrioci”.

„Kajtek” brał udział w operacji „Burza”. „Jego oddział partyzancki zakończył działalność po 8 grudnia 1944 roku, gdzie Niemcy wysadzili bunkier w lasach zgórskich i zabrali całą zabezpieczoną broń” – pisano w biogramie Zygmunta Firleja.

Jak można przeczytać w informacjach dotyczących „Kajtka” przygotowanych przez Stowarzyszenie „Kieleccy Patrioci”, po zakończeniu II wojny światowej zagrożony

aresztowaniem przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa – Zygmunt Dudek – opuścił Kielecczyznę na Pomorze. Przyjął wówczas nazwisko Firlej. W 1950 roku ukończył trzyletnie studia na Akademii Handlowej w Szczecinie. Przez wiele lat mieszkał w Gdyni, gdzie założył rodzinę. Do Słowika wrócił po dwutysięcznym roku. Zmarł w szpitalu na Czerwonej Górze 31 lipca 2007 roku. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Cedzynie w kwaterze Armii Krajowej. Został odznaczony Krzyżem Walecznych i Orderem Virtuti Militari.

Upamiętnią „Kajtka”

Zygmunt Firlej pozostaje w cieniu sławnych członków antyniemieckiej konspiracji niepodległościowej. Grupa osób postanowiła jednak przypomnieć jego oddanie na rzecz polskiej niepodległości.

- Jakiś czas temu zaproponowałem budowę pomnika. Monument powstawał od podstaw. Teren na którym stanął to ojcowizna Firleja. Niestety został on bardzo zaniedbany. Przed wybudowaniem pomnika trzeba było wcześniej wszystko posprzątać, wykarczować i naprawić płot. Przez wiele lat mieszkała tam siostra „Kajtka”, którą po wojnie odwiedzał – powiedział Henryk Kochanowski członek Grupy Inicjatywnej budowy Znaku Pamięci poświęconego Zygmuntowi Firlejowi.

- Mój ojciec też był w Armii Krajowej. Zygmunta Firleja znałem osobiście i wiem, jakie miał zasługi w walce o niepodległą Polskę. Przez wiele lat byliśmy praktycznie sąsiadami – dodał Henryk Kochanowski. Jak podkreśla inicjator budowy pomnika, monument nie powstałby bez bezinteresownego zaangażowania osób i sponsorów. Głaz na, na którym umieszczono tablice upamiętniające został wykonany z granitu i waży około 2 ton. Oprócz tablic znajduje się na nim godło, krzyż oraz znak Polski Walczącej.

CZYTAJ TEŻ: Żołnierz Armii Krajowej doczekał się upamiętnienia w Kielcach. W sobotę odsłonięto pomnik Zygmunta Firley'a o pseudonimie "Kajtek"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie